Jak podaje agencja BNS, powołując się na Ramūnasa Matonisa, przedstawiciela Departamentu Policji, dochodzenia jeszcze nie wszczęto, „funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności”.
Bułgaria poinformowała w czwartek wieczorem, że dwumiejscowy samolot, który wystartował z Litwy, przeleciał bez pozwolenia nad Polską, Słowacją, Węgrami, Serbią i Rumunią, zwracając uwagę wojsk lotniczych, po czym został zostawiony w Bułgarii przez nieutaloną załogę.
Według bułgarskich organów, dwusilnikowy samolot „Beechcraft” z dwiema osobami nie miał zatwierdzonego planu lotu, a jego transpondery były wyłączone. Pilot nie reagował na wezwania radiowe i sygnały wizualne.
Podczas lotu nad Węgrami i Rumunią samolot, lecący z Litwy, eskortowały myśliwce, zanim wleciał on w przestrzeń powietrzną Bułgarii. Siły powietrzne tego kraju nie od razu podniosły myśliwce, ponieważ uznały, że „samolot nie stanowi zagrożenia”.
Nawigacja Powietrzna powiadomiła, że w ciągu ostatnich 90 dni nie otrzymała planów lotów tego samolotu.
Jak tłumaczy Alvydas Šumskas, dyrektor Agencji Kompetencji Transportowych Departamentu Lotnictwa Cywilnego, na Litwie „nie ma potrzeby składania planu lotu w niekontrolowanej przestrzeni powietrznej”, natomiast w przypadku lotu międzynarodowego taki lot jest wymagany.
Agencja Kompetencji Transportowych poinformowała BNS, że wie o tym incydencie, a właściciel samolotu złożył wniosek o jego wyrejestrowanie 4 czerwca.
Jak podają litewskie media, byłym właścicielem samolotu jest pilot Bronius Zaronskis. Samolot sprzedał jakiś czas temu pewnej organizacji, nie wymieniając jej nazwy. Twierdzi, że nie zna ani imienia, ani nazwiska osób, które kupiły samolot.
Na podst. BNS