Rząd w tym tygodniu podjął decyzję o nieprzedłużaniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią po ustabilizowaniu się sytuacji na pograniczu.
Wraz z zakończeniem stanu wyjątkowego nie będzie już ograniczany dostęp do strefy przygranicznej. Ale nadal będzie obowiązywała wcześniej ogłoszona sytuacja nadzwyczajna.
Prezydent Gitanas Nausėda również nie widział potrzeby przedłużania stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Jednak główny doradca prezydenta Darius Kuliešius powiedział, że w przypadku zmiany sytuacji prezydent jest gotowy w każdej chwili wprowadzić ten reżim.
Przypominamy, że w związku z nasilaniem się zjawiska nielegalnej migracji od 10 listopada obowiązywał stan wyjątkowy (najpierw wprowadzony był na okres jednego miesiąca, potem przedłużony o kolejny miesiąc)). Reżim ten obowiązywał na pograniczu litewsko-białoruskim i 5 km w jego promieniu, także w Kibartach, Miednikach, Podbrodziu, Rukle i Wilnie – tam, gdzie mieszkają nielegalni migranci.
Po wprowadzeniu stanu wyjątkowego ograniczony został ruch drogowy w strefie przygranicznej. Bez zezwolenia Państwowej Straży Granicznej nie można było wjechać do tej strefy, z wyjątkiem mieszkańców posiadających tutaj mienie nieruchome i dowody na to w postaci odpowiednich dokumentów.
Na terenie strefy przygranicznej służby mogły dokonywać kontroli pojazdów i osób, a także przewożonych rzeczy. W strefie przygranicznej obowiązywał również zakaz gromadzenia się.