We wrześniu tego roku w kraju urodziło się 2117 nowych obywateli, a przed rokiem takowych było 2330.
We wrześniu br. zmarło aż 3880 mieszkańców (przed rokiem – 3105).
W ubiegłym miesiącu z kraju wyjechało 4446 mieszkańców, imigrowało mniej – 3964. Imigranci – to mniej więcej po połowie obcokrajowcy i obywatele Litwy. Z kolei w grupie emigrantów dominują obywatele Litwy, którzy stanowią 60 proc. wyjeżdżających.
W porównaniu z ubiegłorocznym wrześniem emigracja z kraju wzrosła aż o około 40 proc., liczba przybywających zmniejszyła się o niemal 10 proc.
Obok bardzo niepokojących tendencji demograficznych rząd konserwatystów i liberałów dodatkowo zupełnie nie radzi sobie z pandemią koronawirusa: Litwa ma najgorsze w całej UE wskaźniki zachorowalności i zajmuje niechlubne miejsce – drugie pod względem umieralności. Kraj ma również największe w swojej historii zadłużenie.
Popularność rządzących topnieje z godziny na godzinę. Premier Ingrida Šimonytė ma najniższe notowania od początków notowań jej popularności.