Obecnie w Wilnie nadal jest 10 700 metalowych garaży – reliktów czasów sowieckich. Zajmują one ponad 50 hektarów ziemi państwowej, mówiąc obrazowo, taki obszar pomieściłby 71 stadionów piłkarskich.
Jak twierdzą stołeczne władze, całe terytorium zostanie zwrócone mieszkańcom Wilna, tylko w innej formie. Powstaną nowe przestrzenie publiczne, drogi dla pieszych, rowerzystów i samochodów.
Metalowe garaże stoją nielegalnie, a pozowlenie na ich stawianie wydawano jeszcze za czasów ZSRR – twierdzi wicemer Wilna Vytautas Mitalas.
Zdaniem wileńskiego samorządu, obecnie coraz mniej osób korzysta z metalowych garaży, często gromadzone są tam śmieci oraz niepotrzebne rzeczy, zamieszkują w nich bezdomni, a nawet przechowywane są tam kradzione samochody.
Mieszkańcy są zobowiązani do samodzielnego usunięcia swojego garażu, natomiast samorząd pomoże w wyrzucaniu śmieci i tego co zostanie po rozebraniu garażu. W razie zignorowania samorządowego nakazu grozi grzywna. Samorząd może także przybyć z własnymi buldożerami, wyburzyć garaż, a kosztami obciążyć właściciela.
Za samowolne zajęcie ziemi (użytkowanie bez podstawy prawnej) grozi kara administracyjna w wysokości od 300 do 560 euro, a za powtórne wykroczenie od 550 do 1200 euro.