Szef Państwowej Służby Ochrony Granic Rustamas Liubajevas poinformował też o tym, że Służba zwróci się do rządu o przydzielenie środków ochronnych dla pograniczników.
„Pracujemy w dwóch kierunkach – przede wszystkim pomagamy przedstawicielom Narodowego Centrum Zdrowia Publicznego, lekarzom i wolontariuszom w monitorowaniu ludzi w punktach kontrolnych: kierujemy ludzi lub po prostu pomagamy naszym medykom, pokazując, dokąd powinni zwracać się pasażerowie. Mówię tu o pasażerach, którzy przyjeżdżają do nas przez granicę zewnętrzną UE. Monitorowanie jest tu o wiele łatwiej prowadzić, gdyż zarówno pojazdy, jak i ludzie udają się przez punkty kontroli” – mówił Liubajevas dla agencji ELTA o metodach pracy Straży Granicznej w obliczu zagrożenia koronawirusem.
Dodał, że trudniej jest kontrolować posterunki graniczne w strefie Schengen.
„Zgodnie z wymogami Schengen, funkcjonariusze Straży Granicznej nie przeprowadzają systematycznych kontroli na granicach wewnętrznych. Ponadto nasi funkcjonariusze nie sprawdzają pasażerów przylatujących samolotem z krajów UE, dlatego szukamy bardziej elastycznych sposobów – podjęliśmy decyzję i od środy nasze patrole pełnią dyżur na granicy z Rzeczpospolitą Polską” – powiedział szef Państwowej Służby Ochrony Granic.
Poinformował, że na granicy polsko-litewskiej lekarze nie pełnią dyżuru, ale pogranicznicy rozdają ulotki dla pasażerów i liczą na to, że ci powiadomią, skąd i dokąd jadą, aby móc udzielić im wszelkiej informacji, a specjaliści ochrony zdrowia będą mogli później sprawdzać ich stan zdrowia.
Na podst. ELTA