Olechnowiczowie, którzy wychowali trzech synów – Józefa, Wacława i Jana, cieszyli się, że dzieci mieszkają razem albo niedaleko.
– 50 lat wspólnego życia to piękny przykład tego, jak codzienna praca, problemy życiowe nie zniszczyły miłości. Z okazji złotych godów życzę zdrowia i szczęścia, spokoju i wiary w piękną przyszłość. Życzę, abyście przez życie szli trzymając się mocno za ręce, zawsze uśmiechnięci, zawsze razem i zawsze pewni swych uczuć. Niechaj wasz przykład służy gwiazdą przewodnią dla waszych dzieci” – życzenia jubilatom złożyła wicemer Jadwiga Sinkiewicz.
Jak powiedział starosta Jan Miłoszewicz, ta rodzina jest bardzo pracowita, dotychczas prowadzi niemałe gospodarstwo i uprawia rolę. Rodzicom pomagają mieszkający razem synowie. Najmłodszy syn, wychowujący trzy córki, mieszka oddzielnie, ale z całą rodziną często odwiedza swych rodziców.
Pan Józef i jego żona pani Helena znali się od dzieciństwa. Mieszkali na obrzeżach Kamionki, a po założeniu rodziny osiedlili się we wsi. Pan Józef rozpoczął budowę domu jeszcze przed służbą w wojsku, a po powrocie zamieszkał w nim z żoną.
Para pobrała się 10 sierpnia 1968 roku, a ślub kościelny wzięła 6 listopada w kościele w Kamionce.
Wesele było wesołe i huczne. Świętowano u panny młodej i pana młodego. Olechnowiczowie bardzo dobrze pamiętają to wydarzenie i swoimi wspomnieniami dzielili się z przybyłymi gośćmi.
Dzisiaj radością jubilatów są trzy córki najmłodszego syna – Katarzyna, Janina i Walentyna.
Zapytana o lata w małżeństwie pani Helena odpowiedziała, że 50 lat wspólnego życia minęły jak jeden piękny dzień.
Na podst. Salcininkai.lt (Inesa Suchocka)