W ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, który jest obchodzony 27 stycznia, Instytut Polski w Wilnie wystąpił z inicjatywą przetłumaczenia na język litewski książki Natalii Gancarz „Mietek na wojnie”. Do przedsięwzięcia dołączył Departament Mniejszości Narodowych przy rządzie RL, gdzie 29 stycznia odbyła się prezentacja tego wydania dla wileńskiego środowiska. W języku litewskim tytuł książki brzmi „Esu Karolis”.
Miejsce w społeczeństwie
Udział w prezentacji wzięła autorka książki oraz Adam Bartosz, etnolog i muzealnik, wybitny znawca kultury i historii Romów, a także ilustratorka – Diana Karpowicz. Wydawców reprezentowali: Marcin Łapczyński, dyrektor Instytutu Polskiego, radca Ambasady RP w Wilnie oraz Vida Montvydaitė, dyrektor Departamentu Mniejszości Narodowych oraz pracownicy tych placówek.
– Cieszę się, że Instytut Polski przyszedł do nas z inicjatywą przetłumaczenia na język litewski tej książki. Mam nadzieję, że przez publikację pomożemy młodzieży romskiej, zamieszkałej na Litwie, zrozumieć własną historię – powiedziała Vida Montvydaitė, podkreślając, że środowiska naukowe i polityczne już od kilku lat poruszają temat holokaustu ludności cygańskiej. Tymczasem w środowiskach romskich brakuje wiedzy i świadomości nt. tragicznych wydarzeń, które były udziałem ich współbraci podczas II wojny światowej. Zdaniem Montvydaitė, wykluczenie społeczności cygańskiej, a także jej trudna sytuacja ekonomiczna jest w dużej mierze konsekwencją tamtych smutnych i tragicznych dziejów.
W języku litewskim książka ukazała się w 800 egzemplarzach, które będą dostarczone do szkół. Wystarczy, że placówki wyrażą zainteresowanie i zorganizują wśród dzieci prezentację.
– Holokaust Romów nie był tragedią jedynie narodu romskiego, ale też narodu polskiego, litewskiego, całego świata. Historia Romów jest częścią naszej wspólnej historii, o której mówi się bardzo rzadko. Tymczasem podczas II wojny światowej zginęło około pół miliona Romów, o czym trzeba pamiętać – podczas prezentacji książki mówił Marcin Łapczyński. – Żeby uniknąć wśród nas problemu rasizmu czy też ksenofobii, to należy zacząć otwarcie mówić o bolesnych tematach.
Dzieci zawsze zostają dziećmi
Opowiadanie „Mietek na wojnie” – to historia małego chłopca i jego rodziny, która w czasie II wojny światowej znalazła się w obozie zagłady Auschwitz-Birkenau (Oświęcim). Autorka Natalia Gancarz zdecydowała się na 1-osobową formę narracji. Czyli wydarzenia, jakie się rozgrywają w obozie, poznajemy z relacji małego dziecka – najmłodszego w rodzinie. Z jednej strony – tragizm holokaustu, z innej – wesoły i zabawny (na ile to możliwe w danych okolicznościach) świat dzieci, które chcą się bawić, snują swoje wywody i nie potrafią zrozumieć ludzi dorosłych.
Trudny dla odbioru dzieci temat zagłady, zdaniem autorki, będzie lepiej odebrany przez młodego czytelnika, który czyta pamiętnik swego rówieśnika. Główny bohater opowiada o codzienności: doświadczeniu bólu, wykluczeniu, smutku (Chyba tej nocy stałem się dorosły. Bo dorośli w obozie są smutni). Z innej strony jego opowieść jest o tym, że nawet w rzeczywistości obozowej dzieci pozostają dziećmi – szukają przygód i chcą poznawać nowych kolegów.
– Dwie sytuacje wpłynęły na napisanie książki: w swojej pracy zajmowałam się zagładą Romów, a także zrobiłam studia literacko-artystyczne. Dotychczas mieliśmy materiały związane z dziećmi żydowskimi, polskimi, czy z innych narodów, natomiast nie było nic, co by mówiło o przeżyciach dzieci romskich. Historia opowiedziana jest ustami dziecka, dlatego żeby dotarła zarówno do dzieci, jak i osób dorosłych. Chcę, żeby stała się materiałem edukacyjnym dla Romów jak i nie Romów – powiedziała autorka Natalia Gancarz, która prowadzi inwentaryzację miejsc, upamiętniających zagładę Romów w całej Europie.
Mietek, Karol czy Rudi?
W spotkaniu udział wzięła także ilustratorka – Diana Karpowicz, która zetknęła się z prawdziwym wyzwaniem, gdy została poproszona o stworzenie ilustracji. Zależało jej, żeby ilustracje nie przekształciły się w okrutne obrazy.
– Książka ma budowę klamrową, na początku i na końcu są rysunki kolorowe, natomiast w środku wszystkie ilustracje są czarno-białe: głównemu bohaterowi zostaje odebrany kolorowy świat dzieciństwa. Chciałam delikatnie przekazać informację o tragedii i klimacie życia w obozie. Starałam się nie pokazywać okrucieństwa wprost, tylko je zawęzić i uniknąć zła w książce – mówiła Diana Karpowicz. Książka kończy się kolorowo, ponieważ historia nie jest dopowiedziana do końca, wciąż jest jeszcze nadzieja.
Co ciekawe, że bohater w litewskojęzycznej wersji ma inne imię niż w oryginale – Karol. Tutaj autorka uchyliła rąbka tajemnicy, bo, jak się okazało, nie jest to wyłącznie kwestia dostosowania tłumaczenia do innego języka.
– Tytuł „Mietek na wojnie” został wybrany całkiem przypadkowo. Natomiast, kiedy zorganizowaliśmy pierwsze spotkanie promujące książkę, był na nim, zmarły przed trzema laty, wielki nasz przyjaciel Karol Parno Gierliński, wybitny artysta, poeta, rzeźbiarz. Powiedział wtedy z wielkim wzruszeniem, że ta książka jest o jego losie, bo on należy do grupy dzieci ocalonych z obozu zagłady. Wyciągnęła go pewna kobieta i dzięki temu przeżył. Wtedy też postanowiliśmy zmienić imię Mietkowi, w każdym następnym wydaniu książki bohater będzie miał na imię Karol – opowiadała autorka. Z kolei w niemieckiej wersji językowej bohater ma na imię Rudi, ponieważ tłumaczenie zainicjował ambasador austriacki w Warszawie, a w Austrii bardzo znanym wśród romskiej społeczności człowiekiem, który przeżył obóz koncentracyjny, jest Rudolf Sarkozy. Dlatego ludność niemieckojęzyczna nazwała małego bohatera na jego cześć.
Jak zauważyła autorka, w trakcie pisania książki, czytały ją dzieci w wieku 7-12 lat. Dla tych młodszych temat okazał się zbyt trudny, niemniej jednak wiele zależy od rodziców, nauczycieli, którzy wytłumaczą, pomogą dzieciom w zrozumieniu.
Edukacja nie tylko Romów
Sytuacja Romów w różnych krajach wygląda inaczej. Nie istnieje jakiś system nauczania historii i kultury romskiej w sposób naukowy. Jak podkreślali uczestnicy dyskusji, narzędzia dopiero są tworzone. M.in. książka o Mietku-Karolu ma temu służyć.
– Dopiero od 20 lat w społeczeństwie romskim istnieje świadomość, że ich naród, podobnie, jak i Żydzi, był przeznaczony przez nazistów do masowej zagłady. Kiedy rozmawiałem z cygańskimi rodzinami, to wiele osób opowiadało, że ich sąsiadów, krewnych wymordowano na wojnie, ale wcale nie mieli pojęcia, że było to skierowane przeciwko całemu narodowi. Ostatnio wśród romskiej młodzieży powstał ruch „Ternype”, który m.in. organizuje zjazdy Romów z Brazylii, Kanady, krajów bałkańskich, czyli tych, których przodkowie nie doświadczyli holokaustu. I dla nich wszystkich pamięć o zagładzie zaczyna być jednym z głównych elementów budowy nowoczesnej politycznej tożsamości narodowej – tłumaczył Adam Bartosz, który był inicjatorem powołania pierwszego na świecie muzeum w Tarnowie zajmującego się badaniem kultury i historii Romów.
– Gdy na budynku wywiesiliśmy plakat z napisem „Cyganie, Romowie. Kultura i historia”, to wielu przychodziło i z wątpliwością w głosie pytało, czy Cyganie w ogóle mają jakąś kulturę i historię. Celem ekspozycji była edukacja społeczności, aby pokazać grupę, która w pewnym sensie jest egzotyczna, ale że ona ma kulturę jak każdy inny naród. Drugi cel: pokazać Romom, że oni mają własną historię i kulturę. Bo Romowie na żadnym etapie – ani jako dzieci, ani jako dorośli – nie spotykają się z jakimkolwiek nauczaniem systematycznym. Cała ich wiedza o własnej historii, to jest wiedza przekazywana przez rodziców, często anegdotyczna. Romowie mają swój język – romanese – ale nie mają pojęcia, że ten język ma gramatykę i ortografię, bo ich nikt tego nie uczy. Mówi się, że Romowie są grupą dyskryminowaną w Europie pod względem społecznym, zdrowotnym, ekonomicznym. Ale ja lansuję też tezę, że jest to grupa upośledzona pod względem kulturowym. Nasze muzeum podejmuje wysiłek, żeby wypełnić lukę edukacyjną zarówno w stosunku do większościowej społeczności, jak i do Romów – tłumaczył Adam Bartosz.
Teresa Worobiej
Fot. autorka
**
Adam Bartosz – etnolog i muzealnik, wieloletni dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie, wybitny znawca kultury i historii Romów oraz Żydów. Jego działalność na polu historii i kultury zaowocowała ogromnym wzrostem zainteresowania tą tematyką w Polsce. Opublikował kilkadziesiąt artykułów o tematyce żydowskiej, a także publikacje książkowe „Tarnowskie judaica” (1992), „Żydowskim szlakiem po Tarnowie” (2000, 2002). Aktywny członek Stowarzyszenia Romów w Tarnowie, prezes Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej (od 1990), inicjator i prezes (2005–2009) Stowarzyszenia Muzeów Małopolskich i in. Inicjator i organizator interesujących i wartościowych wydarzeń kulturalnych, artystycznych i promocyjnych, takich jak np. Międzynarodowy Tabor Pamięci Romów, Romskie Dzieci w Muzeum, Dni Pamięci Żydów Galicyjskich. W 2002 r. otrzymał za realizację Taboru Pamięci wyróżnienie Ministra Kultury i Sztuki.
Rodzinny obóz dla Cyganów (Zigeunerfamilienlager) utworzony w ramach niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz II-Birkenau Niemcy zlikwidowali w nocy z 2 na 3 sierpnia 1944 r. Zamordowano wówczas w komorach gazowych blisko 3 tysiące dzieci, kobiet i mężczyzn. Ogółem w Auschwitz więziono 23 tysięcy Romów deportowanych z 14 krajów. Ponad 20 tysięcy z nich zostało zamordowanych lub zmarło od głodu i chorób. Szacuje się, że w czasie II wojny światowej zginęło około 500 tysięcy Romów.
Tygodnik Wileńszczyzny