„Chciałem podziękować za to, że tu jestem” – powiedział ze wzruszeniem i łzami w oczach ksiądz Romuald Jakub Weksler-Waszkinel, który przyjechał z Izraela do Wilna na zainicjowaną przez Instytut Polski w Wilnie dyskusję „Człowiek o twardym karku”. Spotkanie poświęcone było zachowaniu lokalnej pamięci o Zagładzie Żydów oraz o Sprawiedliwych Polakach i Litwinach ratujących ich przed śmiercią.
„Trudno tu nie zapłakać. Chciałem podziękować Instytutowi Polskiemu za sam pomysł. Kiedy się dowiedziałem, że Instytut zaprasza, to ja nie mogłem odmówić. Bo ja się uważam za Żyda polskiego. Urodziłem się w Święcianach w czasie okupacji. I to był kawałek Polski, okupowanej, ale Polski. Bardzo kocham każdego człowieka, więc tym bardziej kocham Litwę, bo jestem litwakiem” – mówił ksiądz.
Niezwykle wzruszająca historia życia ks. Romualda Jakuba Wekslera-Waszkinela, Żyda uratowanego od śmierci i wychowanego przez Polaków, została opowiedziana w książce „Człowiek o twardym karku" (2013), autorstwa dziennikarza Dariusza Rosiaka, który też przybył do Wilna na spotkanie. Właśnie ta publikacja była punktem wyjścia debaty o Zagładzie Żydów i ludziach, którzy ich ratowali.
Uczestnicy spotkania mieli też okazję obejrzeć film dokumentalny „…wpisany w Gwiazdę Dawida - Krzyż” (reż. Grzegorz Linkowski), w którym ks. Waszkinel opowiada o swoim dramatycznym losie oraz zwierza się z rozterek i przemyśleń, które doprowadziły go do spokoju wewnętrznego i poczucia pewności.
„Dlaczego ja to robię? Nie mam ambicji bycia głośnikiem, który nadaje na cały świat. (…) Mówię, bo to jest mój obowiązek. Obowiązek wobec mego ojca, Jakuba Wekslera, wobec mojej mamy Batii Weksler z domu Wojszkuńska. I mego brata Samuela. Wobec braci Żydów” – powiedział ksiądz, zapytany przez prowadzącego spotkanie Vytautasa Toleikisa o to, czemu opowiada o sobie i swej historii życia. Ksiądz też dodał, że mówi o sobie również po to, „żeby to wszystko się zmieniło, żeby tego nie było”, mając na myśli nastroje antysemickie, które istnieją do dziś w pewnych kręgach.
Romuald Jakub Weksler-Waszkinel urodził się w 1943 roku w getcie w Święcianach w żydowskiej rodzinie Wekslerów. Jego rodzina zginęła w Holokauście. Uratowany przed śmiercią, wychowany został w katolickiej rodzinie Waszkinelów, która po II wojnie światowej wyjechała do Pasłęku pod Elblągiem. W 1966 roku Romuald otrzymał święcenia kapłańskie, a od 1971 roku aż do przejścia na emeryturę wykładał filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. O swym żydowskim pochodzeniu dowiedział się dopiero w 1978 roku. Od ośmiu lat mieszka w Izraelu.
„Nie znam swojej daty urodzenia, ale znam datę drugich moich narodzin. To był 23 luty 1978 roku, kiedy moja mama po raz pierwszy powiedziała te słowa: „Miałeś wspaniałych rodziców, bardzo ciebie kochali, byli Żydami, zostali zamordowani. A Bóg uratował ciebie od śmierci”. Miałem 35 lat. Byłem 12 lat księdzem”. To był dla mnie straszny szok” – opowiadał ksiądz. Chciał dowiedzieć się od matki, jakie na prawdziwe nazwisko, ale ona nie wiedziała. „Mówiła: „Ty byłeś ważny, a nie twoje nazwisko. Ja ciebie miałam ratować, nie nazwisko” – mówił Weksler-Waszkinel. Świadom swojej podwójnej tożsamości narodowej i wyznaniowej zaczął zadawać pytania o Żydach. A był to okres, kiedy w Polsce, nawet w kręgu profesorskim, źle mówiono o tym narodzie.
„To był najgorszy okres. Wracałem po takich rozmowach z wielkimi osobami na KUL’u, przykrywałem się kocem, skręcałem się tak jak płód w łonie matki. Płakałem i płakałem. Po co ja żyję, skoro wokół mnie tyle nienawiści” – wspominał ksiądz Romuald. Dodał, że teraz modli się za tych, którzy „byli najbardziej gorliwymi antysemitami”.
Jak brzmi jego żydowskie nazwisko, dowiedział się dopiero w 1992 roku, po 14 latach poszukiwań. Od tej chwili, jak wspominał, „rozpoczyna się trzeci okres w moim życiu”. „Jadę do nuncjusza apostolskiego, do rektora KUL’u i mówię wszystkim, że jestem Żydem” – powiedział ksiądz. Podkreślił, że teraz używa podwójnego nazwiska, bo „Wekslerowie dali życie, a Waszkinelowie podtrzymali moje życie”.
„Dla mnie jego historia (ks. Wekslera-Waszkinela) oprócz tego, że była niezwykłą, fascynującą, intrygującą historią człowieka, po prostu człowieka, który znalazł się w przedziwnych okolicznościach, niesie ze sobą pewne tematy, które stanowczo, bardzo silnie wykraczają poza doświadczenie jednostki. To są tematy, które dla Polaków są kluczowe, dlatego żeby zrozumieć, kim jesteśmy. Moim zdaniem, to są tematy, które dopiero teraz zaczynamy przerabiać" - powiedział Dariusz Rosiak. Podkreślił, że to są tematy, które dotyczą stosunku Polaków i Żydów, temat judaizmu i chrześcijaństwa, temat antyjudaizmu w chrześcijaństwie, temat stosunku księży do judaizmu, Kościoła do tradycji żydowskiej i in.
Debata odbyła się z inicjatywy Instytutu Polskiego w Wilnie, we współpracy ze Wspólnotą Żydów Litewskich, Fundacją Dobrej Woli oraz wydawnictwem „Czarne”.
I.K.
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
- © Teresa Worobiej © Teresa Worobiej
http://l24.lt/pl/spoleczenstwo/item/211105-ksiadz-weksler-waszkinel-urodzony-w-swiecianach-i-cudem-uratowany-od-smierci#sigProGalleriad8c52a577c
Komentarze
A postawa rodziny Waszkinelów była naprawdę heroiczna, bo ratując żydowskie dziecko, wszyscy byli zagrożeni nieodwołalną karą śmierci.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.