Polski Kontyngent Wojskowy Orlik rozpoczął 1 maja tego roku swoją siódmą misję lotniczą nad Litwą, Łotwą i Estonią. Obecna polska zmiana w ramach natowskiej misji Air Policing jest wyjątkowa. Po raz pierwszy biorą w niej udział polskie samoloty wielozadaniowe F-16. Wcześniej Polacy wykorzystywali w tej akcji MiGi-29.
„MiG-29 to już historia. Ten samolot ma swe zalety, ale niestety, w tej chwili o wszystkim decyduje szybkość wykonywanych czynności, radar, rakieta, komputery, elektronika. MiG jest dobrym przeciwnikiem w walce na bliskich odległościach, ale tylko wtedy i to krótko. Trzeba zawsze docenić przeciwnika, tak że nigdy nie mówimy, że jest zły, albo słaby, zawsze ktoś może popełnić błąd, nawet ten najlepszy” – opowiadał ppłk pil. Piotr Ostrouch, dowódca Polskiego Kontyngentu Wojskowego Orlik 7, dla uczniów i kombatantów z Wileńszczyzny, którzy wczoraj odwiedzili polskich żołnierzy w Zokniai.
Obejrzeć najnowsze samoloty bojowe oraz zapoznać się z pracą polskich pilotów mieli możliwość, na zaproszenie Ambasady RP w Wilnie, uczniowie Gimnazjum w Zujunach, Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego w Wilnie, Gimnazjum im. St. Moniuszki w Kowalczukach, Szkoły Podstawowej w Szumsku, a także członkowie Klubu Weteranów Armii Krajowej i Stowarzyszenia Kombatantów Polskich na Litwie oraz Wileńskiego Klubu Rekonstrukcji Historycznej Garnizon Nowa Wilejka, który był współorganizatorem wyjazdu.
Jest to pierwsza wycieczka z Wileńszczyzny, która odwiedziła żołnierzy PKW Orlik 7. Polscy żołnierze, począwszy od pierwszej swej misji w 2006 roku, chętnie zapraszają do siebie w odwiedziny grupy szkolne z Litwy. Podczas takich wizyt opowiadają, jakie zadania wykonują żołnierze w ramach Baltic Air Policing i, oczywiście, prezentują wyposażenie pilotów i samoloty bojowe.
Gotowi do startu w 15 minut
„Dyżur bojowy pełnimy 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Dwaj piloci zawsze w bojowej gotowości, cztery samoloty są uzbrojone, gotowe do startu. Czy to jest dzień czy noc, piloci muszą być gotowi w 15 minut do startu” – powiedział ppłk pil. Piotr Ostrouch, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.
Na bazie lotniczej w Zuokniai jest stanowisko dowodzenia. „Mamy cały czas łączność z systemem zarządzania systemem powietrznym nad krajami natowskimi. Do tego mamy całe zabezpieczenie techniczne, logistyczne i to wszystko, co jest niezbędne do utrzymania 4 samolotów w gotowości bojowej” – opowiadał dowódca.
Obecny polski kontyngent jest najliczniejszy z sześciu poprzednich Orlików i liczy, około 130 żołnierzy i pracowników. „Na przykład, teraz przed nami byli Holendrzy i było ich tylko 80” – dodał rzecznik prasowy PKW Orlik 7 kpt. Michał Pataj.
Różne hełmy do różnych zadań
Podczas wizyty uczniowie z Wileńszczyzny mieli okazję zobaczyć, jaki ubiór wkłada na siebie pilot i jakie są rodzaje hełmów. „W zależności od wykonywanego zadania pilot ubiera różne hełmy” – opowiadali piloci. Zaprezentowali m.in. super nowoczesny hełm z wyświetlaczem i celownikiem (odwzorowuje obraz otoczenia zgodnie z ruchami głowy pilota) oraz hełm z goglami noktowizyjnymi. I jeżeli zwykły hełm kosztuje ok. 1 tys. dolarów amerykańskich, to z wyświetlaczem – aż ok. 60 tys. dolarów.
Jak podkreślili piloci, zarówno ubiór, jak i hełmy, mają dopasowane indywidualnie, a całe wyposażenie, które musi włożyć na siebie lotnik bojowy, waży kilkanaście kilogramów. Uczniowie mogli przymierzyć zwykłe hełmy oraz spodnie tzw. przeciwciążeniowe. „Myślałem, że na Wileńszczyźnie mężczyźni są mocniej zbudowani” – żartował dowódca, spoglądając na chłopców, którym ubiór pilotów był zbyt duży.
Na przesądy nie ma czasu
Po obejrzeniu wyposażenia uczestnicy wycieczki przeszli na miejsce bazy, gdzie stacjonują F-16, będące najnowocześniejszymi wersjami tego typu samolotu w Europie. Polska ma 48 takich maszyn, a cztery z nich pełnią obecnie misję natowską na Litwie.
„Polskie F-16 są uzbrojone w rakiety powietrze-powietrze, działko, system celowniczy do rozpoznania lub przechwycenia celów” – opowiadał ppłk pil. Piotr Ostrouch. Dodał, że mają też najnowocześniejsze radary, produkowane dla samolotów bojowych, i które, jak i cały system komputerowy, „dużo pomagają pilotowi, żeby wykonać zadanie”. Jak podskreślił, taki F-16 z uzbrojeniem kosztuje 100 mln dolarów amerykańskich, a 30-40 mln dolarów – bez wyposażenia bojowego.
„Nawet nie wiedziałem, że na Litwie są takie samoloty. Ciekawie było zobaczyć je z bliska, dowiedzieć się o tym, jakie zawierają technologie. Zafascynowało mnie wszystko” – podzielił się swymi wrażeniami z wycieczki Łukasz Szostko, student informatyki, pasjonat najnowszych technologii. Daniel z Gimnazjum im. St. Moniuszki i Arnold z Gimnazjum w Zujunach nie ukrywali, że samoloty bojowe zrobiły na nich wielkie wrażenie.
Pełniący obecnie misję polscy żołnierze przyjechali z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach.
Czy piloci są przesądni i mają jakieś rytuały? „Nie, jak dostają sygnał, to nie ma czasu na takie rzeczy” – odpowiedział kpt. Michał Pataj. Dodał też, że tremy przed lotem też nie mają. „To codzienna praca pilotów, latają praktycznie codziennie. I zawód nie dość że wyuczony, ale i lubiany, bo inaczej nie można” – stwierdził. A czy piloci są przesądni? „Nie, jak dostają sygnał, to nie ma czasu na takie rzeczy” – odpowiedział kpt. Michał Pataj. Dodał też, że tremy przed lotem też nie mają. „To codzienna praca pilotów, latają praktycznie codziennie. I zawód nie dość że wyuczony, ale i lubiany, bo inaczej nie można” – stwierdził. Żeby zostać pilotem wojskowym, jak podkreślił ppłk pil. Piotr Ostrouch, trzeba 4-5 lat kształcić się na uczelni lotniczej, „potem ok. 5-7 lat szkolenia, żeby osiągnąć pewien poziom”.
Polskie ptaki patrolują litewskie niebo
Litewskie niebo patrolują nie tylko polscy piloci, ale też polskie sokoły. Szawelskie lotnisko zaprosiło do współpracy sokolnika z Polski Michała Bienia. Trenowane przez niego sokoły i inne drapieżne ptaki płoszą z lotniska inne ptactwo, stwarzające zagrożenie samolotom. Swoich podopiecznych, w tym suczkę wyżła niemieckiego Shani z młodym, która również ma swoje zadania w płoszeniu ptaków, zaprezentował pan Michał dla odwiedzających. Jak opowiadał, szkolenie sokoła trwa w granicach jednego miesiąca. A kosztuje taki drapieżnik 800-1 tys. euro.
Agata Andrukianiec z Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego w Wilnie też cieszyła się, że miała możliwość na własne oczy zobaczyć F-16, trenowane sokoły, zapoznać się z codzienną pracą pilotów. Justyna Kaszyńska z tejże szkoły dodała, że dawno już nie była na tak interesującej i pożytecznej wycieczce edukacyjnej. Pogłębiła swoją wiedzę na temat misji natowskiej Baltic Air Policing.
„Pytaliśmy, czy kobiety też mogą być pilotami bojowymi. Otrzymaliśmy odpowiedź, że mogą, ale rzadko latają, gdyż ta praca trzyma w napięciu, wymaga ogromnego wysiłku psychicznego i fizycznego” – mówiła Kaszyńska.
ORLIK 7 będzie pełnił dyżury bojowe z lotniska w Zokniai do września 2017 roku. We wrześniu od Polaków przejmą dyżur bojowy na kolejne cztery miesiące Amerykanie na samolotach F-15.
I.K.
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
- Title Title
http://l24.lt/pl/spoleczenstwo/item/192531-polacy-w-misji-air-policing-piloci-musza-byc-gotowi-w-15-minut#sigProGalleria3afb4c796c
Komentarze
I choćby za tą ochronę należy się szacunek polskiej społeczności na litwie
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.