Oprócz dziejów kościoła pw. Świętego Jana Chrzciciela można w nim znaleźć mnóstwo wiadomości o samej miejscowości, jej mieszkańcach i ich losach. To oryginalny prezent na Nowy Rok.
Pomysłodawca, Grażyna Gołubowska zaznacza, że inspiracją był kalendarz wydany z okazji 200-lecia parafii w Rukojniach. Postanowiła w podobny sposób upamiętnić rocznicę połukniańskiej parafii. Z błogosławieństwem proboszcza ks. Tadeusza Švedavičiusa zorganizowała pracę nad wydaniem kalendarza.
Niezwykle pomocne okazały się publikacje nt. historycznej spuścizny rodzimych miejscowości, ludzi i tradycji Ireny Mikulewicz oraz Renaty Joknienė, zamieszczane na łamach „Tygodnika Wileńszczyzny".
Kalendarz podaje cenną dla czytelnika wiedzę o „tajemniczych" dziejach sąsiadującej z Połukniem wsi Gaj, odsłoniętych właśnie dzięki organistce, Renacie Joknienė, która z ogromną pieczołowitością dokonała opracowania na podstawie odnalezionego ponad 200-stronicowego rękopisu „Kronika Kaplicy Matki Boskiej Uzdrowienia Chorych w Gaju".
Życie i troski sióstr ze Zgromadzenia Najświętszego Imienia Jezus w Połukniu na podstawie pracy magisterskiej s. Lucyny Kwidzińskiej przybliżyła swym ziomkom Grażyna Gołubowska. Jolanta Raińska dokonała redakcji już publikowanych materiałów, aby obszerna informacja o ponad wiekowych dziejach parafii zmieściła się na dość ograniczonych miejscem, stronach kalendarza.
Z przeszłości w przyszłość
Każdy miesiąc przynosi nową dawkę informacji – o historii Połuknia, księżach pracujących w parafii i wpływających na jej obecny kształt, o majówkach w Mamowiu, genezie powstania kaplicy w Gaju, o patronie – św. Janie Chrzcicielu, i o trudnych, a tak ważnych działaniach Sióstr Imienia Jezus – to niezwykle cenne źródło informacji o pracy duszpasterskiej bezhabitowego zgromadzenia, do którego należy s. Florentyna Lucyna Kwidzyńska, dobry Anioł parafii i ludzi.
Z kart kalendarza można się dowiedzieć jak powstała unikatowa monstrancja w Gaju i z czego jest zrobiona, komu szumią drzewa nad mogiłą w Mamowiu, dlaczego na pagórku, wśród łąk wznosi się betonowy krzyż...
Całości dopełniają zdjęcia, te pożółkłe i stare, jak i kolorowe, współczesne – dokumentują wydarzenia i ludzi, także tych, których już dziś nie ma. Ten ślad pamięci to niezwykła wartość, pozwala ciągle istnieć, przywołać wspomnienie i uświadomić wszystkim, że nasz udział w codziennym budowaniu świata ma sens.
W Roku Miłosierdzia
Bardzo dobrą koncepcją było umieszczenie przy każdym miesiącu jednego zdania bądź cytatu z „Dzienniczka" św. Faustyny. Wynika to oczywiście z faktu, że rozpoczął się właśnie Rok Miłosierdzia Bożego. I nawet jeżeli ktoś nie przeczytał przesłania Jezusa o miłosierdziu, to dzięki kalendarzowi ma szansę zapamiętać przynajmniej dwanaście zdań – ważnych zdań – zawierających rady i obietnice dla otwartych na Boże Miłosierdzie i okazujących miłosierdzie innym.
Owoce już są widoczne. Pracownik socjalny starostwa Jurgita Mieškielaitė wraz ze starostą gminy Połuknie, Marią Gołubowską, zatroszczyły się o osoby starsze zamieszkałe na terenie gminy. Z pomocą dzieci ze szkoły i przedszkola, które własnoręcznie przygotowały kartki świąteczne, a także miejscowych przedsiębiorców, którzy wsparli zakup kalendarzy – dotarły do 50 osób z życzeniami świątecznymi i kalendarzem.
– Wzruszali się, rozpoznając na zdjęciach siebie, znajomych. Cieszyli się, że przez cały rok będą przypominać sobie dawne czasy związane z parafią, konfrontować wiadomości z własnymi doświadczeniami. Będą mieli o czym rozmawiać i rozmyślać. A dla młodych osób to przede wszystkim doskonała lekcja historii, taka parafialna kronika w „pigułce" – opowiada Grażyna Gołubowska, dodając, że docenia, iż osoby zaangażowane w tworzenie kalendarza zrobiły to bezpłatnie.
Ks. Tadeusz Švedavičius powiedział, że kalendarz jest wyjątkowy, a nawet unikatowy – bo jest go na całym świecie zaledwie 500 egzemplarzy.
Dobrze więc zaopatrzyć się w ten niepowtarzalny i naprawdę unikalny prezent – jedyny w swoim rodzaju. I chociaż, ze względu na ograniczenie stron, zabrakło w nim informacji m.in. o tradycjach, trzech dzwonach, czy ks. Kazimierzu Packiewiczu, rozstrzelanym przez Niemców, to świadczy tylko o tym, że spuścizna historyczna jest tak bogata, że materiału wystarczy do następnych kalendarzy.
Warto bowiem pamiętać, że niezrozumienie teraźniejszości jest konsekwencją nieznajomości przeszłości (Marc Bloch).
Monika Urbanowicz
"Rota"