„Nasze ciała są słabe, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy kochali, modlili się, oddawali siebie, byli dla siebie nawzajem, modląc się, szerząc znaki nadziei” – mówił papież Franciszek.
Z powodu choroby papież nie mógł osobiście odmówić modlitwy „Anioł Pański” już po raz piąty z rzędu.
W swoim przemówieniu życzył także pokoju krajom, w których toczy się wojna i jeszcze raz podziękował lekarzom, którzy się nim opiekowali.
Papież jest leczony się na 10. piętrze szpitala, które jest specjalnie dla niego przystosowane. Znajduje się tam m.in. kaplica.
W niedzielny poranek przed wejściem do szpitala zebrało się kilkadziesiąt dzieci ze wspólnoty skautów katolickich. Trzymając w rękach żółto-białe balony, skandowali „Papież Franciszek, papież Franciszek”.
W swoim przesłaniu papież napisał, że wie, że modli się za niego wiele dzieci, im także podziękował i powiedział, że je kocha i zawsze nie może się doczekać, aby je zobaczyć.
W zeszłym tygodniu Watykan zasugerował, że argentyńskiemu papieżowi nie zagraża już niebezpieczeństwo. W przeszłości miał kilka kryzysów oddechowych, przez co zaczęto obawiać się o jego życie.
W sobotę Watykan ogłosił, że stan papieża Franciszka jest stabilny i istnieją oznaki stopniowej poprawy. Jednocześnie wskazuje się jednak, że nadal konieczne jest leczenie w szpitalu.
na podst. ELTA