W homilii, której słuchali uczestnicy zakończonego synodu na temat rodziny, Franciszek mówił, że nie można bać się nowości. Przypomniał, że chrześcijanin musi "mocno stąpać po ziemi i mężnie odpowiedzieć na niezliczone nowe wyzwania". Dodał, że zadaniem Kościoła jest "opatrzenie krwawiących ran" i przyniesienie nadziei ludziom jej pozbawionym.
Po wygłoszeniu formuły wyniesienia na ołtarze na fasadzie bazyliki odsłonięta została, wśród oklasków wiernych, fotografia papieża Montiniego. W liturgii uczestniczyli jego krewni, przede wszystkim z północy Włoch, skąd pochodził.
Relikwią, którą zaniesiono do ołtarza tuż po ogłoszeniu papieża błogosławionym, był podkoszulek z lekkiej wełny ze śladami krwi. Paweł VI miał ją w chwili zamachu na jego życie w Manili na Filipinach w 1970 r., gdy rzucił się na niego ze sztyletem niezrównoważony mężczyzna. Papieża uratowały wówczas osoby z jego otoczenia.
W homilii Franciszek przytoczył słowa z Ewangelii Mateusza: "Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga".
"Jezus odpowiada tym ironicznym i genialnym zdaniem na prowokację faryzeuszy, którzy, że tak powiem, chcieli Go przeegzaminować z religii i sprowokować do błędu. Jest to w istocie odpowiedź, jaką Pan przekazuje tym wszystkim, którzy stawiają sobie problemy sumienia, zwłaszcza gdy wchodzą w grę ich konwenanse, bogactwo, prestiż, ich władza i dobre imię" - mówił papież. Podkreślił, że dzieje się tak zawsze.
Przypomniał, że to jedno z najbardziej znanych zdań z Ewangelii oznacza "uznanie i wyznawanie, wobec wszelkiego rodzaju władzy, że tylko Bóg jeden jest Panem człowieka i nie ma innego". Franciszek wskazał wiernym, że jest to odwieczną nowością, którą trzeba odkrywać każdego dnia, przezwyciężając lęk.
Bóg - jak dodał papież - "ciągle nas zaskakuje, otwierając nas i prowadząc na drogi, o których nie myśleliśmy". "On nas odnawia, to znaczy czyni nas nieustannie nowymi. Chrześcijanin, który żyje Ewangelią jest +nowością Boga+ w Kościele i w świecie" - powiedział Franciszek.
"Na tym polega nasza prawdziwa siła, zaczyn, powodujący wzrost i sól, nadająca smak wszelkiemu ludzkiemu trudowi wymierzonemu w panujący pesymizm, jaki proponuje nam świat" - tłumaczył papież.
Następnie przypomniał: "Chrześcijanin patrzy w przyszłą rzeczywistość, rzeczywistość Boga, aby żyć pełnią życia (...) i mężnie odpowiedzieć na niezliczone nowe wyzwania".
Nawiązując do zakończonego synodu na temat rodziny Franciszek powiedział, że biskupi przywieźli do Rzymu głosy Kościołów ze swoich krajów. Zgromadzenie nazwał "wspaniałym doświadczeniem", w którym wszyscy doświadczyli kolegialności. Zauważył, że Kościół wezwany jest do "niezwłocznego opatrzenia krwawiących ran i rozpalenia nadziei dla wielu ludzi jej pozbawionych".
Franciszek dziękował za dar synodu i "ducha współpracy". Podkreślił, że to nowy błogosławiony ustanowił instytucję synodu po to, by - jak zacytował Pawła VI - "śledząc uważnie znaki czasów, staramy się dostosować drogi i metody do wzrastających wymagań naszych dni i zmieniających się warunków społecznych".
Franciszek dodał, że w pokorze Pawła VI jaśnieje jego wielkość. "Kiedy zarysowywało się społeczeństwo zlaicyzowane i wrogie, potrafił kierować z dalekowzroczną mądrością, a czasem w samotności, sterem łodzi Piotrowej, nigdy nie tracąc radości i ufności w Panu" - oświadczył papież.
Wspomnienie liturgiczne Pawła VI obchodzone będzie 26 września, w dniu rocznicy jego urodzin.
Przed mszą, natychmiast po przyjściu na plac Franciszek podszedł do Benedykta XVI i przywitał się z nim.
Joseph Ratzinger, który został na placu przed bazyliką watykańską powitany gromkimi brawami, został mianowany kardynałem przez papieża Montiniego w 1977 roku. Na mszy byli także dwaj kardynałowie z Brazylii i USA, którzy otrzymali nominację od Pawła VI.
27 kwietnia br. Benedykt XVI uczestniczył w kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII. Publicznie papież, który ustąpił z urzędu w lutym 2013 r. i mieszka w Ogrodach Watykańskich, pojawia się regularnie. Ostatni raz na placu Świętego Piotra był 28 września na spotkaniu Franciszka z osobami starszymi i dziadkami. (PAP)