J 15, 9-11
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w mojej miłości. Będziecie zaś trwać w mojej miłości, jeśli zachowacie moje przykazania, podobnie jak Ja spełniłem przykazania mojego Ojca i trwam w Jego miłości. Powiedziałem wam to, aby wypełniała was moja radość i aby ta radość była doskonała”.
Autentyczna miłość
W zakończeniu alegorii o winnej latorośli Pan Jezus wyjaśnia jej najpełniejszy sens. Tym sensem jest relacja miłości Syna do Ojca i uczniów do Syna. Ojciec umiłował Syna, a Syn spełnił Jego wolę. To ma się jeszcze dopełnić w tajemnicy paschalnej Jezusa, która właśnie zaczyna się realizować. Syn, Jezus, umiłował uczniów. To jest miłość najszczersza i najbardziej autentyczna z możliwych, gdyż polega na oddaniu życia za swoich. „Nie ma większej miłości nad tę, gdy ktoś poświęca swoje życie za przyjaciół” (J 15, 13). Takie było zobowiązanie Syna wobec Ojca. Zobowiązaniem uczniów jest natomiast trwanie w miłości Jezusa. Na tym polega spełnienie Jego woli (przykazania). Miłość jest więc wymagającym imperatywem, który łączy uczniów z Jezusem, a przez Niego z Ojcem. Współcześnie tak często mówi się o miłości jako o potrzebie, którą trzeba zaspokoić. W kontekście słów Jezusa miłość jest ofiarnym darem, jest wiernym trwaniem, spełnieniem woli Tego, który pierwszy nauczył nas miłować.
Panie Jezu, spraw, bym nie tyle szukał miłości, co dawał ją innym. Tego uczysz Ty sam, gdy stajesz się posłuszny woli Ojca po to, aby i mnie wyrwać z egoizmu. Amen.