W Niedzielę Chrystusa Króla Wszechświata, 22 listopada, przewodniczył on Mszy św. w ostrobramskim sanktuarium na zakończenie odpustu opiek ku czci NMP Matki Miłosierdzia. Wraz z nim nabożeństwo koncelebrowali: metropolita wileński abp Gintaras Grušas oraz nuncjusz apostolski abp Petar Rajič.
Kazanie główny celebrans rozpoczął od przytoczenia umieszczonego na frontonie Ostrej Bramy: „Mater Misericordiae, sub Tuum praesidium confugimus” (Matko Miłosierdzia, pod Twoją obronę się uciekamy), po czym łamiącym się ze wzruszenia głosem podziękował gospodarzowi tego miejsca za zaproszenie i wyraził wielką radość, że po raz kolejny mógł się tu znaleźć. Przypomniał, że przybywają tu pielgrzymi nie tylko z całej Litwy, ale też z Polski, Białorusi, Ukrainy, Rosji i innych krajów, nieraz nawet bardzo dalekich, aby oddać cześć i pomodlić się do Matki Miłosierdzia, której święto patronalne obchodzono 16 listopada.
Arcybiskup, który od ponad trzech miesięcy nie może wrócić do swej archidiecezji na Białorusi, przypomniał, że w tym kraju trwa kryzys, którego końca nie widać. Wezwał wiernych do modlitw o pokojowe rozwiązanie obecnej sytuacji, aby nie dochodziło tam do przemocy i aby wszyscy mieszkańcy Białorusi mogli w spokoju budować pomyślną przyszłość swej ojczyzny.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że dzisiejsza Eucharystia kończy nie tylko rok kościelny, ale też obchody setnej rocznicy urodzin św. Jana Pawła II – papieża, który zmienił oblicze świata, zwłaszcza narodów Europy Środkowo-Wschodniej. Metropolita mińsko-mohylewski zauważył, że rok 1978 był szczególny jako „rok trzech papieży: Pawła VI oraz Janów Pawłów – I i II”.
– Ten pierwszy zapisał się w dziejach Kościoła jako ten, który doprowadził do pomyślnego zakończenia Soboru Watykańskiego II, a następnie rozpoczął wcielanie w życie jego postanowień. Jan Paweł I jako pierwszy biskup Rzymu przyjął dwa imiona, chcąc w ten sposób powiedzieć wszystkim, że czuje się duchowym spadkobiercą swych dwóch wielkich poprzedników: Jana XXIII i Pawła VI, a zatem także jest wierny duchowi soboru. Jego pontyfikat trwał bardzo krótko, bo zaledwie 33 dni, gdyż widocznie Bóg miał inne plany – tłumaczył abp Kondrusiewicz.
Przechodząc z kolei do papieża Polaka wskazał na jego biskupie hasło: „Totus Tuus”, czyli „cały Twój [Maryjo]”. – I pod tym znakiem prowadził on swą posługę na Stolicy Piotrowej – zaznaczył mówca. Przypomniał, że gdy kardynałowie wybrali papieża Polaka, a więc obywatela państwa socjalistycznego, w ówczesnym ZSRR wiele osób początkowo nie mogło w to uwierzyć. Arcybiskup, który był wówczas klerykiem w seminarium duchownym w Kownie, wspomniał, że przychodzili do nich ludzie z pytaniami, co to może oznaczać dla nich i dla ówczesnego ZSRR.
Kaznodzieja powiedział, że zwłaszcza po kazaniu na rozpoczęcie pontyfikatu, 22 października 1978, po słowach o „otwarciu szeroko drzwi Chrystusowi” mało kto wierzył, że chodzi także o drzwi tego państwa, którego bezbożny ustrój wydawał się trwać wiecznie.
– A jednak także ono otworzyło się na Niego, gdyż „Bóg może sprawić wszystko, nawet najbardziej nieprawdopodobne rzeczy, posługując się rękami i nogami ludzi” – stwierdził mówca i podkreślił, że należy dziękować Bogu, iż od 30 lat żyjemy w wolności.
– Czy umiemy robić z tej wolności właściwy użytek? – zapytywał arcybiskup. Zwrócił uwagę, że warunkiem właściwego korzystania z tego daru jest trzymanie się przykazań Bożych jako podstawy naszego postępowania. – Dziś jesteśmy świadkami odchodzenia od tych odwiecznych wartości i odbija się to na jakości życia: rozpadanie się rodzin, niszczenie życia ludzkiego, łamanie podstawowych norm moralnych. A do tych wszystkich niekorzystnych zjawisk dzisiejszego świata doszła obecnie pandemia Covid-19, której niewidzialny wirus zmienił oblicze świata, rzucił na kolana nawet najsilniejszych – tłumaczył główny celebrans. Dodał, że człowiek współczesny uważał się za pana przyrody, a tymczasem wirus pokazał mu jego właściwe miejsce.
– Maryjo, co w Ostrej świecisz Bramie, spójrz na ten lud, który mimo deszczu i pandemii, zgromadził się tutaj, i prowadź nas do Królestwa Twego Syna – Króla Wszechświata – zakończył kazanie abp Kondrusiewicz.
Przed udzieleniem końcowego błogosławieństwa podziękował jeszcze raz metropolicie wileńskiemu za zaproszenie i obecność na tej liturgii oraz wszystkim przybyłym. Dodał przy tym, że deszcz w Biblii jest symbolem błogosławieństwa Bożego.
Przez cały tydzień trwały opieki ku czci NMP Matki Miłosierdzia. Msze św. były sprawowane w róznych językach, trwała adoracja Najświętszego Sakramentu i odmawiano różaniec.
Podczas pobytu w tym miejscu we wrześniu 2018 papież Franciszek powiedział m.in.: „Ta Matka, bez Dzieciątka, cała ze złota, jest Matką wszystkich. W każdym z tych, którzy tu przychodzą, widzi to, czego my sami wielokrotnie nie potrafimy dostrzec: oblicze Jej Syna Jezusa, wyryte w naszych sercach”. 25 lat wcześniej, również we wrześniu, przebywał tu także św. Jan Paweł II, który przed obrazem podziękował Maryi za uratowanie mu życia w czasie zamachu 13 maja 1981 r.
Odpust opieki Matki Bożej Miłosierdzia w Ostrej Bramie – jedno z najważniejszych wydarzeń religijnych na Litwie – wypada 16 listopada i co roku gromadzi tysiące wiernych. W tym roku, ze względu na pandemię koronawirusa, wprowadzono specjalne zasady bezpieczeństwa, ograniczające napływ pielgrzymów. Poza tym nabożeństwa były transmitowane online i każdy mógł się włączyć w modlitwę przy pomocy środków masowego przekazu.
KAI, TVP Wilno, inf. wł.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.