Kwarantanna pokrzyżowała różne plany – w tym też konsekracji świątyni w Grzegorzewie. Planowana była na IV Niedzielę Wielkanocną – Niedzielę Dobrego Pasterza, jednak uroczystość przeniesiono na czas bliżej nieokreślony. Po dwóch miesiącach walki z koronawirusem wszyscy wiedzą jedno – niczego pewnego na tym świecie nie ma.
Niemniej jednak życie w kościele w Grzegorzewie powoli wraca do normy: podczas Mszy w dni powszednie świątynia wypełnia się kilkunastoma wiernymi. Przede wszystkim są to ci, którzy mają zapisane intencje mszalne. Przestrzegając zasad bezpieczeństwa, wszyscy zachowują nakazaną 2-metrową odległość i zapewne tęsknią do tych czasów, kiedy to wszystko wróci do normy, a kościoły będą po brzegi wypełnione ludźmi, którzy po zakończonym nabożeństwie bez pośpiechu będą się rozchodzili do domów…
Początki
Uroczystość Ofiarowania Pańskiego, 2 lutego 1992 – dzień ten dał zalążek parafii. Proboszcz z Landwarowa ks. Vytautas Rudis poświęcił wówczas krzyż u skrzyżowania ulic Wileńskiej i Szkolnej w Grzegorzewie. Wkrótce, bo już w czerwcu, w Domu Kultury zostaje wygospodarowane pomieszczenie na czasową kaplicę. Miejscowa ludność bardzo się angażuje w tworzenie życia parafialnego. Leonard Klimowicz, ówczesny prezes koła ZPL w Grzegorzewie oraz zastępca prezesa Stowarzyszenia Katolickiego Litwy podejmuje inicjatywę modlitewną za wstawiennictwem Maryi (tworzy się stowarzyszenie ludzi świeckich Legion Maryi). Przy kaplicy, która działała jako filia parafii w Landwarowie zaczynają się gromadzić dzieci i młodzież, chórzyści. W ich gronie znajduje się również Eugeniusz Borkowski, obecny organista. Już w końcu roku w Grzegorzewie (wtedy była to miejscowość nienależąca do Wilna) zostaje erygowana parafia pw. Ducha Świętego, a jej pierwszym proboszczem zostaje ks. Edvardas Minkevičius.
Nowy pasterz rozpoczyna budowę kaplicy, której projekt obejmuje również dom parafialny i dom pogrzebowy. Pomieszczenie to do dzisiaj służy wiernym i posługującym kapłanom oraz siostrom zakonnym. Ówczesny metropolita wileński, kard. Audrys Juozas Bačkis konsekrował nową kaplicę na Boże Narodzenie Roku Pańskiego 1995. Jako dom modlitwy służyła wiernym aż do Bożego Narodzenia ubiegłego roku, kiedy to po raz pierwszy wierni spotkali się w nowym kościele podczas pasterki.
Ludzie
W roku 1997 do pomocy w posłudze duszpasterskiej do Grzegorzewa przybyły siostry eucharystki (Zgromadzenie Sióstr Służebnic Jezusa w Eucharystii). W ciągu 23-letniej pracy w parafii, w tym w katechezie w szkole, pracowały: s. Irena Kudina, s. Nijola Mazur, s. Alesia Lewdańska, s. Anna Dudkiewicz, s. Wiktoria Butrymowicz i s. Łucja Kratkowska. S. Wiktoria i s. Łucja do dzisiaj pomagają przy parafii w katechezie oraz innych posługach, a także nauczają religii w polsko-rosyjskim i litewskim gimnazjum.
Kolejni proboszczowie, którzy posługiwali w Grzegorzewie – to ks. Jan Matusewicz i ks. Raimundas Macidulskas. Dzisiaj posługę tę pełni ks. Andrzej Andrzejewski, który pracuje tutaj już od 10 lat i to jemu w udziale przypadł nadzór budowy kościoła.
– Na początku lata 2016 roku rozpoczęliśmy budowę świątyni. W październiku mieliśmy wielką uroczystość wmurowania kamienia węgielnego, który został poświęcony przez papieża Franciszka podczas jego pobytu w Polsce na Jasnej Górze – w rozmowie z „Tygodnikiem” opowiada proboszcz ks. Andrzej Andrzejewski, podkreślając, że udział w uroczystości wzięli m.in. wileński metropolita abp Gintaras Grušas, architekci, fundatorzy budowy oraz rzesze wiernych.
Główni sponsorzy budowy kościoła – to spółki: „Grigeo”, „Jurgena” („Gariūnų verslo parkas”), ORLEN Lietuva, „Alanta”, a także pojedynczy ofiarodawcy, jak Raimondas Karpavičius, Jonas Viesulas, Vanda Pigagienė. Architekci, którzy pracowali nad projektem – to Kęstutis Pempė, Emilis Petkevičius, Eugenija Dedok.
Kapłan mówi, że cieszy go otwartość parafian i – jak podkreśla – każda ofiara – od tej największej, aż po najmniejszą – złożyła się na określoną cząstkę kościoła, który będzie służył kolejnym pokoleniom Grzegorzewa. Przed rokiem do pomocy w posłudze kapłańskiej został przysłany ks. Franciszek Jusiel. Pracując na co dzień w sądzie wieleńskiej archidiecezji, pomaga także w parafii w Grzegorzewie.
Działalność
Proboszcz sprawuje duchową opiekę nad 8-9 tysiącami wiernych. Kapłańska codzienność – to, oprócz codziennych Mszy św. i słuchania spowiedzi, udzielanie chrztów, ślubów i odprawianie pogrzebów. W nowym kościele przed kwarantanną jedno małżeństwo zdążyło przysiąc sobie wierność, odbyło się tutaj kilka chrztów.
Siostry eucharystki, wierne swemu powołaniu, troszczą się przede wszystkim o katechizację, zarówno w szkole, jak i przy parafii (przygotowanie dzieci i młodzieży do pierwszej komunii, bierzmowania). Opiekują się ministrantami i organizują zajęcia pozalekcyjne, coś w rodzaju świetlicy, dla dzieci i młodzieży.
– Siostra Wiktoria prowadzi scholę, uczy dzieci gry na gitarze. Poza tym organizujemy dla młodzieży czas w taki sposób, żeby się czegoś nauczyła i miała przyjemność ze spotkania w gronie rówieśników – mówi s. Łucja Kratkowska. Wykonane w tym roku przez dzieci prace znalazły się na kiermaszu kaziukowym. Uzbierane pieniądze zostaną przeznaczone na kolonie. Już piąty rok z rzędu, siostry razem z proboszczem dla dzieci i młodzieży, udzielającej się przy parafii, organizują wakacje z Bogiem. – Wyjeżdża nas około 45 osób, są to dzieci z rodzicami. Ostatnio najczęściej wyruszamy nad Bałtyk, ale byliśmy raz w Zakopanem, raz nad morzem w Polsce. Staramy się, aby ten czas był też wykorzystany na wspólną modlitwę, skupienie, rekolekcje, a nie tylko na wakacyjne atrakcje – tłumaczy siostra Łucja.
– Dzięki takim akcjom jak kiermasze czy też inne przedsięwzięcia społeczne, wspieramy podczas takich wyjazdów dzieci z rodzin mniej majętnych – dodaje proboszcz i podkreśla, że na terenie parafii mieszka sporo osób należących do Kościoła prawosławnego. – Niektórzy z nich, szczególnie ci, którzy tworzą katolicko-prawosławne rodziny lub są w starszym wieku i trudno im dojeżdżać do cerkwi w mieście, przychodzą na modlitwę do nas.
Dekanat
Dzisiaj parafia w Grzegorzewie, podobnie jak i dzielnica należy do stolicy, stąd w Wilnie są dwie parafie pw. Ducha Świętego. Proboszcz podkreśla, że stołeczny samorząd obiecał uporządkować plac przykościelny i miejscowy park, który znajduje się nieopodal kościoła. Mają tutaj zostać zamontowane placyki sportowe i do zabawy dla dzieci, ścieżki i ławeczki dla spacerowiczów. Z kolei w archidiecezji pozostał dawny podział administracyjny i parafia tradycyjnie pozostała w dekanacie trockim. Odległościowo mała różnica – do Trok na prosto nieco ponad 12 kilometrów do wileńskiej dzielnicy Leszczyniaki mniej więcej tyle samo.
– Trudno opisać wdzięczność, którą odczuli parafianie, kiedy w wigilię Bożego Narodzenia przekroczyli próg świątyni… Kościół dzięki staraniom księdza proboszcza Andrzeja Andrzejewskiego dosłownie wyrósł w centrum miasteczka. Wiele wysiłku, starań i zdrowia włożył w tę budowę. Widzieliśmy często księdza zmęczonego, zatroskanego, a nawet smutnego. Wszak to nie lada wysiłek i teraz mamy jasną i przytulną świątynię, za którą jesteśmy bardzo wdzięczni proboszczowi – w rozmowie z „Tygodnikiem” powiedziała parafianka Krystyna Zienkiewicz i podkreśliła, że ma nadzieję, iż odłożona uroczystość już wkrótce się odbędzie. – Najważniejsze jednak, to powrót do zwykłej codzienności, kiedy to można w skupieniu uczestniczyć we Mszy świętej, pomodlić się za bliskich i zdrowie inicjatorów i fundatorów kościoła.
Jej zdanie podziela również Andrzej Łukaszewicz, który od lat jest zaangażowany przy kościele w pełnieniu posługi ministranta.
Miejsce
– Moja rodzina od lat działała przy parafii. Pamiętam, jak rodzice, śp. Teresa i Wiktor, pomagali na budowie kaplicy. Mnie i brata (Antoniego) zaangażowali do pomocy kapłanowi przy ołtarzu. Mój ślub odbył się w parafii Wszystkich Świętych, ponieważ nasz jeszcze nie był zbudowany, a żona Katarzyna obowiązkowo chciała mieć ślub w kościele, wszak tak uroczyściej. Niemniej jednak rocznice i jubileusze można już świętować w naszej parafii i w swoim kościele – dzieli się swoimi spostrzeżeniami pan Andrzej i ma nadzieję, że, jak już będzie miał swoje pociechy, to też zaangażuje je do posługi czy to w gronie ministrantów, czy to do scholi.
Wnętrze kościoła jest duże i jasne. Wierni mogą się też modlić na chórze – balkon został tak zaprojektowany, że pomieści nie tylko chórzystów i organistę. Wnikliwe oko dostrzeże przygotowane zacheuszki w kształcie krzyża. Symbole te są umieszczane w miejscach namaszczenia przez biskupa ścian kościoła olejem. Na razie czekają one na tę Bożą pieczęć, która potwierdzi na zawsze, że jest to miejsce szczególnie przez Pana Boga wybrane jako miejsce spotkania, przebaczenia, jako miejsce, w którym niebo spotyka się z ziemią.
Teresa Worobiej
Tygodnik Wileńszczyzny
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.