Ojciec Święty podkreślił, że nie można być chrześcijaninem siejąc wojnę w rodzinie, domu czy w miejscu pracy. Modlił się, byśmy potrafili zwyczajnie się kochać, a nie wywoływać konflikty.
„Musimy modlić się o pokój na świecie, musimy zawsze mieć przed oczami ten dar Boga, którym jest pokój i prosić o niego dla wszystkich” – mówił papież.
Franciszek zachęcił do zbadania stanu naszych serc, ponieważ diabeł kusi na różne sposoby. „Jeśli nie mamy pokoju w sercu, jak możemy myśleć, że będzie pokój na świecie” – pytał papież. Wskazał, że tam gdzie jest Pan, tam jest pokój. Stąd drogą budowania pokoju jest trwanie w Panu, a sposobem tego trwania jest miłość, miłość w małych rzeczach.
„Nasz sposób postępowania w rodzinie, dzielnicy, miejscu pracy często jest taki, że siejemy wojnę: zniszczyć drugiego, znieważyć go. To nie jest miłość, to nie jest bezpieczny pokój, o który prosiliśmy – mówił Franciszek. – Jeśli tak postępujemy nie ma w tym Ducha Świętego. A przecież zdarza się to każdemu. Szybko pojawia się reakcja, by potępić drugiego. Niezależnie czy jest się świeckim, księdzem, zakonnicą, biskupem czy papieżem. To diabelska pokusa, by wywołać wojnę”.