Ojciec Święty komentował fragment niedzielnej Ewangelii, który przedstawia sytuację po ludzku bardzo trudną. Józef i Maryja są zaręczeni i choć jeszcze nie mieszkają ze sobą, to kobieta spodziewa się dziecka. Papież podkreślił, że mimo ogromnego zaskoczenia Józef szuka rozwiązania, które pomoże zachować godność i prawość Maryi. „Wiedział bowiem dobrze, że gdyby oskarżył swoją oblubienicę, naraziłby ją na poważne konsekwencje, wręcz na śmierć” – podkreślił Franciszek.
„Miał pełne zaufanie do Maryi, którą wybrał na swoją oblubienicę. Jednak teraz ta niewytłumaczalna okoliczność skłania go do podważenia ich związku; dlatego z wielkim bólem postanawia odłączyć się od Maryi, nie wywołując skandalu. Ale do działania przystąpił Anioł Pański, żeby mu powiedzieć, że proponowane przez niego rozwiązanie nie jest tym, jakiego chce Bóg. Co więcej, Pan otwiera mu nową drogę zjednoczenia, miłości i szczęścia: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus(w. 20) – mówił Franciszek. – W tym momencie Józef całkowicie ufa Bogu, jest posłuszny słowom Anioła i bierze Maryję ze sobą. Właśnie to niezachwiana ufność Bogu pozwoliła mu zaakceptować sytuację po ludzku trudną i, w pewnym sensie, niezrozumiałą. Józef rozumie w wierze, że dziecko zrodzone w łonie Maryi nie jest jego synem, lecz Synem Bożym, a on, Józef, będzie jego opiekunem, w pełni podejmując jego ziemskie ojcostwo”.
Papież podkreślił, że wzór tego łagodnego i mądrego człowieka zachęca nas do wzniesienia wzroku i spojrzenia dalej. „Chodzi o odzyskanie zaskakującej logiki Boga, która z dala od małych czy dużych kalkulacji, jest otwarta na nowe horyzonty, ku Chrystusowi i Jego Słowu” – mówił Franciszek.
Ojciec Święty modlił się, by Dziewica Maryja i jej czysty oblubieniec Józef pomagali nam słuchać Jezusa, który przychodzi i prosi, by Go przyjąć w naszych planach i decyzjach.
Na podst. „Radio Watykańskie”