Franciszek zachęcił w kazaniu wiernych do refleksji nad tym, czy należą do Kościoła z miłości do Jezusa czy dla własnych korzyści. Jako jedną z takich pobudek wskazał próżność, stwierdzając, że niektórzy dają jałmużnę bądź poszczą „na pokaz".
„Próżność jest niebezpieczna, bo sprawia, że popadamy natychmiast w pychę i butę" - ostrzegł.
Zdaniem papieża, każdy powinien zadać sobie pytanie: „Jak podążam za Jezusem? Czy dobre uczynki, które robię, robię w ukryciu, czy lubię się przy tym pokazywać?".
„Próżny pasterz nie przynosi dobra Ludowi Bożemu" - podkreślił Franciszek, mówiąc o księżach i biskupach.
Następnie przestrzegł przed pokusą władzy. „W Kościele są karierowicze. Wielu jest takich, którzy pukają do drzwi Kościoła" - powiedział papież. Wykonał przy tym, pogwizdując, gest wspinania się po drabinie.
Następnie dodał z ironią: „Jeśli komuś podoba się taka wspinaczka po szczeblach kariery, niech idzie na północ i uprawia alpinizm; to jest zdrowsze".
„Ale nie wolno przychodzić do Kościoła, by się wspinać. Jezus gani karierowiczów, którzy dążą do władzy" - oświadczył Franciszek.
Jako trzecią pokusę wymienił pieniądze: „Ci, którzy dla pieniędzy idą za Jezusem, chcą odnieść finansowe korzyści w parafii, diecezji, we wspólnocie chrześcijańskiej, w szpitalu, szkole".
Franciszek zakończył kazanie modlitwą o uwolnienie chrześcijan od pokusy próżności i władzy oraz żądzy pieniędzy. PAP