Jak podkreśla miejscowy arcybiskup Pascal Wintzer, czegoś takiego jeszcze w tym kraju nie było. Zdarza się to coraz częściej. Nie są to oczywiście prześladowania – dodaje abp Pascal Wintzer – ale profanacja Najświętszego Sakramentu zadaje realny ból kapłanom i wiernym.
Podkreśla on, że cyboria, w których przetrzymywane są konsekrowane hostie nie mają żadnej wartości. – Agresorzy ugodzili jednak w to, co w każdym kościele jest najcenniejsze – mówi abp Pascal Wintzer. Podkreśla, że nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności za te profanacje. Nie są znane motywy tego działania. Nie wyklucza, że może w nich chodzić o wymazanie chrześcijańskiej obecności.
„Nie chciałbym, by na skutek tych włamań zamknięto kościoły, bo doprowadziłoby to do wymazania chrześcijańskiej obecności. Tymczasem, kiedy kościoły są otwarte, wielu ludzi chętnie je odwiedza i to nie tylko chrześcijanie. Różne są tego powody. Niektórzy ze względów estetycznych, inni znajdują w kościele ciszę, łatwiej jest im się skupić. Odnajdują w nich pokój ducha – mówi abp Pascal Wintzer. – Bardzo mi zatem zależy, by kościoły pozostały otwarte. Trzeba zabezpieczyć niektóre przedmioty i to należy do obowiązku właściciela, czyli gminy. Można też zastanowić się nad usunięciem Najświętszego Sakramentu, jeśli kościół nie jest regularnie używany. Wolę takie rozwiązanie niż całkowite zamknięcie kościoła”.
Na podst. vaticannews.va