Może nas zdumiewać, dlaczego Jezus mówił przypowieść o niewidomych, którzy prowadzą niewidomych do przepaści. Myślał o faryzeuszach. Byli to Żydzi najbardziej wykształceni. Świetnie znali Pismo Święte, ale mieli paskudną wadę: zbyt ufali samym sobie. Uważali, że oni jedni rozumieją Pismo, a Jezus nie jest Mesjaszem, bo Mesjasz powinien przywrócić ziemską potęgę Izraela, a On tego nie czynił.
Jednak: faryzeusze byli świadkami. Widzieli Jezusa (choć nie jako Mesjasza). Doprowadzili cały naród, by zażądał potem ukrzyżowania Jezusa. Więc wszyscy po kolei – od najbardziej wykształconych po analfabetów – wpadli do dołka, jak to się mówi grzecznie i dosadnie, na zbitą głowę.
Ks. Jan Twardowski