„Wyjdźcie ze swoich ograniczeń i udajcie się na peryferie, a znajdziecie tam Jezusa. Jest On bowiem obecny w życiu brata, który cierpi i jest odrzucony” – to słowa zachęty, które papież skierował do młodych. Spotkał się z nimi w kościele luterańskim i wydarzenie to miało charakter ekumeniczny. Przemówienie Ojca Świętego było inspirowane wypowiedziami młodych: luteranki, prawosławnego i katolika.
Papież odwołał się do dokumentu poprzedzającego zbliżający się Synod o młodych, w którym proszą oni, aby ktoś im towarzyszył, rozumiał ich bez osądzania i umiał ich wysłuchać. Przyznał, że niestety bardzo często Kościoły chrześcijańskie reprezentują postawę mówiącego, a nie słuchającego. Stąd wielu młodych wydaje się mówić: czyż nie widzicie, że nikt już was nie słucha i nikt wam nie wierzy?
„Naprawdę musimy się nawrócić, aby odkryć, że aby być przy was, musimy skorygować wiele istniejących sytuacji, które w ostatecznym rozrachunku was oddalają. Wiemy – jak nam powiedzieliście – że wielu młodych ludzi o nic nas nie pyta, ponieważ nie uważa nas za partnera rozmowy znaczącego dla ich życia. Niektórzy, wręcz wyraźnie proszą, by zostawić ich samych, ponieważ odczuwają obecność Kościoła jako irytującą, a nawet denerwującą – mówił Ojciec Święty. – Są oburzeni skandalami seksualnymi i ekonomicznymi, nie widząc ich zdecydowanego potępienia; nieumiejętnością odpowiedniego zrozumienia życia i wrażliwości młodzieży, spowodowanej brakiem przygotowania; czy też przypisywaniem jej tylko roli biernej”.
Franciszek wyraził podziw dla młodych, którzy pomimo braku świadectwa ze strony Kościoła odnajdują Jezusa. Ale jest jeszcze wielu – kontynuował papież – którzy Go nie znają albo uważają, że prawdziwej miłości już nie ma.
„Wielu tego doświadczyło: widzą, że kończy się miłość ich rodziców, że rozpada się miłość nowożeńców, którzy dopiero co się pobrali. Doświadczają głębokiego żalu, gdy nikogo nie obchodzi, że muszą wyemigrować, aby szukać pracy lub gdy patrzy się na nich podejrzliwie, ponieważ są obcokrajowcami – wskazał Ojciec Święty. – Mogłoby się zdawać, że miłość umarła, ale wiemy, że tak nie jest, i mamy coś do powiedzenia, coś do ogłoszenia, z niewieloma słowami, a wieloma gestami. Jesteście bowiem pokoleniem obrazu i działania ponad spekulacjami, teoriami”.
Franciszek zachęcił więc młodych, aby przyjęli nowość, którą daje Jezus, a która nie wyraża się w słowach, lecz w czynach. Ona bowiem pobudza do tego, by iść tam, gdzie jest zranione człowieczeństwo, gdzie ludzie wciąż pytają o sens życia. Zapewnił, że na tej drodze nigdy nie są sami, bo idzie z nimi sam Bóg.
Na podst. Radio Watykańskie