Jak twierdzi Andrea Tornielli – dziennikarz z „La Stampa” i autor książek – papież podczas spotkań z ludżmi, przypominając historię krajów bałtyckich, może zachęcić Litwę, Łotwę i Estonię do wyciągnięcia wniosków z okupacji. Jeden z takich wniosków – otwarcie się na imigrantów, jak wtedy, kiedy Zachód przyjął mieszkańców krajów bałtyckich, uciekających od nazistowskiego i sowieckiego terroru.
„Ciekawie, jak papież oceni rozwój tych krajów, ale też i ryzyko, związane z ich tożsamością, że one nie są otwarte dla wszytkich ludzi, na przykład dla imigrantów” – powiedział Tornielli.
Litwa, Łotwa i Estonia kilka lat temu zgodziły się przyjąć uchodźców z Bliskiego Wschodu, ale sprzeciwiały się obowiazkowemu systemowi podziału imigrantów. Tymczasem inne państwa regionu, np. Polska i Węgry całkowicie odmówiły przyjęcia uchodźców, ale twierdząc, że gotowe są nieść pomoc na miejscu w tych krajach, skąd pochodzą uhodźcy.
Tymczasem amerykański dziennikarz Joshua McElwee z „National Catholic Reporter” spodziewa się, że podczas wizyty w krajach bałtyckich papież nakreśli „wizję chrześcijańskiej Europy”.
Na początku tego roku papież powiedział, że grzechem jest zgoda na to, by lęk przed migrantami podsycał nienawiść.
Mimo że ostatnio potoki uchodźców zmalały, napięcie w Europie Środkowej wynika z bardzo różnych poglądów w sprawie tego, co robić z nadal przybywającymi przybyszami.
Papież Franciszek ma przybyć do Wilna już dziś przed południem.
Na podst. BNS, inf. wł.