Franciszek przypomniał, że Jezus utożsami się z tymi słowami proroka podczas swej wizyty w synagodze w Nazarecie. Wyjaśni wówczas, że Jego misja w świecie polega na wyzwoleniu z grzechu i ze zniewolenia osobistego i społecznego, jakie powoduje grzech. Przyszedł na ziemię, bo tylko On mógł przywrócić ludziom godność i wolność dzieci Bożych.
„Radość, charakteryzująca oczekiwanie na Mesjasza, opiera się na wytrwałej modlitwie: to druga postawa: Nieustannie się módlcie – mówi Paweł. Poprzez modlitwę możemy wejść w trwałą relację z Bogiem, który jest źródłem prawdziwej radości. Radości chrześcijanina nie można kupić. Pochodzi ona z wiary i ze spotkania z Jezusem Chrystusem, źródłem naszego szczęścia. Im bardziej jesteśmy zakorzenieni w Chrystusie, im bliżej jesteśmy Chrystusa, tym bardziej znajdujemy wewnętrzną pogodę ducha, nawet pośród codziennych przeciwności. Z tego powodu chrześcijanin, spotkawszy Jezusa, nie może być prorokiem nieszczęścia, ale świadkiem i zwiastunem radości. Radości, którą trzeba dzielić się z innymi; radości zaraźliwej, która sprawia, że nasze ziemskie pielgrzymowanie staje się mniej męczące” – powiedział Ojciec Święty.
Na zakończenie Franciszek wskazał też na potrzebę zachowania postawy wdzięczności względem Boga.
„On jest bowiem bardzo szczodry wobec nas, a my jesteśmy wezwani do uznawania zawsze Jego dobrodziejstw, Jego miłości miłosiernej, Jego cierpliwości i dobroci, żyjąc w ten sposób w nieustannym dziękczynieniu. Na tym ostatnim etapie Adwentu, powierzamy się matczynemu wstawiennictwu Maryi Panny. Ona jest „przyczyną naszej radości”, nie tylko dlatego, że porodziła Jezusa, ale i dlatego, że nieustannie odsyła nas do Niego”.
na podst. Radio Watykańskie