Papież Franciszek zauważył, że istnieje pewien wymiar chrześcijańskiego doświadczenia, który zostawiamy w cieniu. Mowa o wymiarze duchowym i emocjonalnym – czuć się związanym z Jezusem specjalną więzią, tak jak owce ze swoim pasterzem.
„Czasami nazbyt racjonalizujemy wiarę i ryzykujemy nierozpoznaniem barwy tego głosu, głosu Jezusa Dobrego Pasterza, który pobudza i fascynuje. Podobnie jak to się przydarzyło dwóm uczniom z Emaus, których serce pałało, kiedy Zmartwychwstały rozmawiał z nimi w drodze. Jest to wspaniałe doświadczenie czucia się kochanym przez Jezusa. Zadajcie sobie pytanie: czy ja czuję się kochany przez Jezusa? Dla Niego nigdy nie jesteśmy obcy, ale przyjaciółmi i braćmi. Jednak nie zawsze łatwo jest odróżnić głos Dobrego Pasterza. Uważajcie!. Zawsze istnieje ryzyko rozproszenia uwagi przez zgiełk wielu innych głosów. Dziś jesteśmy zachęceni, byśmy nie dali się zwieść fałszywym mądrościom tego świata, ale szli za Jezusem, Zmartwychwstałym jako jedynym pewnym przewodnikiem, który nadaje sens naszemu życiu”.
Po odmówieniu modlitwy Regina Caeli Papież zachęcił, by w maju modlić się „na różańcu zwłaszcza o pokój, tak jak o to prosiła Matka Boża w Fatimie”. Przypomniał, że za kilka dni uda się tam z pielgrzymką, z okazji setnej rocznicy pierwszego objawienia.
Przybyłym na plac św. Piotra pielgrzymom błogosławieństwa Franciszek udzielił razem z czterema nowymi kapłanami diecezji rzymskiej, których rano wyświęcił w bazylice watykańskiej. Instruował ich, by z okna Pałacu Apostolskiego razem z nim pozdrawiali wiernych.
na podst. Radio Watykańskie
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.