Jak jest z sensem czyjegoś życia? Rodzice mogą powiedzieć: „Sensem naszego życia jest dobrze wychować dzieci”. Artysta czy naukowiec powie: „Sensem mego życia jest dzieło artystyczne, praca naukowa”. Zakochany powie: „Sensem mego życia jest kochać tego, kogo wybrałem”.
Bóg prowadzi nas nieraz przez bardzo trudne doświadczenia. Rodzice mogą zauważyć, że dzieci nie dały się dobrze wychować i poszły w niedobrym kierunku. To jaki był ich sens życia? Artysta czy naukowiec przekona się: „Moje dzieło było dobre, ale pięćdziesiąt lat temu. Jaki był sens mojej pracy?”. Zakochany powie: „Kochałem i wzdychałem. Listy pisałem, dzwoniłem, prymulki przynosiłem, a ta czarodziejka okazała się czarownicą”. I przez takie trudności przeprowadza Bóg zakochanych.
„Ja jestem sensem życia, światłem” – jak powiedział Jezus. On jest sensem życia chrześcijanina – Jezus. To jest sens, choćby inne sensy okazały się nie bardzo w porządku.
Ks. Jan Twardowski
Rota