Wskazał, że „istnieje sprzeczność między mentalnością Ewangelii a mentalnością światową”. Naśladowanie Jezusa oznacza bowiem „podążanie za Jego światłem, które zajaśniało w noc Bożego Narodzenia, i porzucenie ciemności świata”.
Przypomniał pierwszego męczennika, św. Szczepana, który "został ukamienowany, ponieważ wyznał swoją wiarę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego". - Wybierając prawdę stał się jednocześnie ofiarą tajemnicy nieprawości obecnej w świecie. Ale w Chrystusie zwyciężył! - zapewnił Franciszek.
Dodał, że także „dziś Kościół, aby dać świadectwo światłości i prawdzie, doświadcza w różnych miejscach okrutnych prześladowań, aż do ostatecznej próby męczeństwa”.
Papież wezwał zgromadzonych do odnowienia radosnej i odważnej woli "wiernego naśladowania Chrystusa, jako jedynego przewodnika, żyjąc wytrwale według mentalności ewangelicznej i odrzucając mentalność władców tego świata”.
Po odmówieniu modlitwy "Anioł Pański” Franciszek podziękował za świąteczne życzenia, jakie otrzymał z całego świata. - Jako, że niemożliwe jest, abym odpowiedział na nie każdemu, wyrażam dzisiaj moje serdeczne podziękowania, szczególnie za dar modlitwy.
Złożył też kondolencje rodzinom ofiar katastrofy samolotu, którym lecieli artyści z chóru armii rosyjskiej. Przypomniał, że chór wystąpił w Watykanie w 2004 r. z okazji 26. rocznicy pontyfikatu św. Jana Pawła II.
Niedziela.pl, KAI