„W tej celebracji eucharystycznej składałem Bogu dzięki wraz z wami, ale także za was: tutaj wiara po latach prześladowań uczyniła cuda. Chciałbym przypomnieć wielu odważnych chrześcijan, którzy ufali Bogu i byli wierni w czasach niedoli. Podobnie jak to uczynił św. Jan Paweł II, do was wszystkich kieruję słowa apostoła Piotra: „Wam (...), którzy wierzycie, cześć!” (1 P 2, 7)” - powiedział Franciszek.
Papież, pozdrawiając serdecznie wszystkich wiernych mieszkających w tym kraju, zachęcił ich, by dawali radosne świadectwo wiary, nadziei i miłości, zjednoczeni między sobą i ze swymi pasterzami. Szczególe podziękowania skierował do przyjmującej go Rodziny Salezjańskiej i Sióstr Misjonarek Miłosierdzia.
Po błogosławieństwie Franciszek w spontanicznych słowach zauważył, że ktoś może powiedzieć, że Papież traci tak wiele czasu, by przyjechać do liczącej 700 osób trzódki w kraju liczącym 2 mln. ludzi. Przypomniał jednak, że to także w Jerozolimie Jezus żył z małą wspólnotą z wieczernika, która była na peryferiach ówczesnego świata, i która żyła w lęku i strachu. „Papież traci czas tak, jak tracił go Duch św. w tamtych czasach” - powiedział Franciszek. Zachęcił też, by wspólnota ta pamiętała, że ma być matką i miejscem braterskiej miłości. „Odwagi! Do przodu!” - zachęcał po włosku i po angielsku zebranych Ojciec Święty.
Bezpośrednio z kościoła Matki Bożej Niepokalanie Poczętej Franciszek przeszedł do znajdującej się tuż obok rezydencji salezjanów, na obiad i chwilę odpoczynku.
na podst. www.pl.radiovaticana.va
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.