Trafiłam tam na zaproszenie młodego kapłana z Litwy Jerzego Lubiańca, już od 8 lat mieszkającego w tym kraju. Pojechaliśmy tam razem z s. Anną Mroczek oraz ks. Henrykiem Trzaskowskim z Polski.
Beatyfikacja odbyła się w niedzielę, 11 września, podczas Mszy Świętej, podczas której legat papieski kardynał Angelo Amato odczytał uroczyście list apostolski z decyzją papieża Franciszka zezwalającą, by Sługa Boży ks. Władysław Bukowiński (na zdjęciu), od tej pory nazywany był błogosławionym, a jego święto będzie obchodzone 20 czerwca każdego roku. Po raz pierwszy publicznie oddano cześć ks. Bukowińskiemu poprzez odsłonięcie jego wizerunku. Na ołtarzu umieszczono relikwie błogosławionego.
Tuż po uroczystościach, ordynariusz diecezji karagandyjskiej bp Adelio Dell’Oro podziękował wszystkim przybyłym, podkreślając, że dzięki beatyfikacji, która ściągnęła ludzi z różnych stron i krajów, doświadczenie Kościoła powszechnego stało się oczywiste. Dziękuję Bogu i cieszę się, że dane mi było dotknąć powszechności Kościoła podczas uroczystości beatyfikacyjnej Apostoła Kazachstanu.
Pomagał jeńcom w czasie wojny
W życiorysie beatyfikacyjnym czytamy, że Władysław Bukowiński urodził się 22 grudnia 1904 r. w Berdyczowie, w 1920 r. rodzina przeniosła się do Święcicy w powiecie sandomierskim. W latach 1921-1931 studiował prawo, a następnie teologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Święcenia kapłańskie otrzymał 28 czerwca 1931 roku z rąk abp. księcia Adama Sapiehy, metropolity krakowskiego.
Po kilku latach pracy duszpasterskiej w Rabce i Suchej Beskidzkiej został wykładowcą w Seminarium Duchownym w Łucku, gdzie od września 1939 r. był proboszczem katedry. W 1940 r. został uwięziony przez NKWD. Cudem uniknął śmierci w likwidowanym przez Sowietów łuckim więzieniu po rozpoczęciu wojny niemiecko-radzieckiej w 1941 r. Pomagał uciekinierom i jeńcom.
W latach 1945-1954 przebywał w radzieckich więzieniach i obozach pracy w Kijowie, Czelabińsku i Żezkazganie. Tam, po wyczerpującej, kilkunastogodzinnej pracy odwiedzał chorych w więziennym szpitalu, umacniał współwięźniów w wierze, udzielał sakramentów i prowadził rekolekcje w różnych językach.
Dzielił los zesłańca
W roku 1954 został uwolniony z obozu i zesłany na Kazachstan, do Karagandy, z obowiązkiem podjęcia pracy stróża. Był tu pierwszym katolickim księdzem po II wojnie świetowej. Praca stróża na budowie umożliwiała mu dalszą tajną pracę duszpasterską wśród zesłańców. Chrzcił, spowiadał i błogosławił małżeństwa zesłanych tam Polaków, Niemców, Rosjan, Ukraińców, Litwinów i przedstawicieli innych narodowości.
W 1955 r. nie skorzystał z propozycji wyjazdu do Polski. Dobrowolnie przyjął obywatelstwo Związku Radzieckiego, aby móc pozostać wśród powierzonych swej opiece wiernych. Odbył wyprawy misyjne m.in. do Tadżykistanu i różnych zakątków Kazachstanu. W 1958 r. został ponownie aresztowany. Podczas procesu sądowego odmówił pomocy adwokata. Sam siebie bronił. Jego przemówienie w sądzie zrobiło wielkie wrażenie na sędziach.Otrzymał karę zesłania na trzy lata do łagrów na Syberii, a nie 10, jak zapowiadali. Przebywał w Czumie w obwodzie irkuckim oraz obozie dla „religiozników” w Sosnówce. W sumie spędził w łagrach i więzieniach 13 lat, 5 miesięcy i 10 dni.
Po odbyciu kary kontynuował w Karagandzie pracę duszpasterską w prywatnych domach. Pod koniec życia trzykrotnie przyjeżdżał do Polski, gdzie spotykał się m. in. z kard. Karolem Wojtyłą. Zmarł w Karagandzie 3 grudnia 1974 r. do końca prowadząc pracę duszpasterską. Jego pogrzeb stał się manifestacją religijną i – tak jak przepowiadał – odwiedzany grób stał się narzędziem głoszenia wiary.
Wiara czyni cuda
W grudniu 2015 roku Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych uznała cud za wstawiennictwem sługi Bożego ks. Władysława Bukowińskiego. Ks. Mariusz Kowalski z Karagandy w 2008 r. został uzdrowiony po wylewie krwi do mózgu. Lekarze nie dawali księdzu większych szans na życie. Po kilku dniach intensywnych modlitw wstawienniczych, m. in. karmelitanek z Karagandy, ks. Mariusz wyszedł zdrowy ze szpitala. Po badaniach w Polsce okazało się, że nie ma żadnego śladu po wylewie. 10 wześnia 2016 r. w sobotni wieczór na czuwaniu przed beatyfikacją w katedrze karagandyjskiej uzdrowiony ks. Mariusz dawał świadectwo swego cudownego uzdrowienia za przyczyną sługi Bożego ks. Władysława Bukowińskiego.
Jest czymś niesamowitym dla mnie uczestniczyć w wydarzeniach, które działy się i dzieją w naszym wieku. Wiemy, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli prosimy z wiarą… Niemniej jednak, gdy tego niejako dotykamy, to przenosimy się w rzeczywistość zupełnie inną, nieprzemijającą, przekraczającą...
Agnuski w Kazachstanie
Nie mogę nie wspomnieć o kilku litewskich akcentach: kościół pw. św. Józefa w Karagandzie, gdzie jako sługa Boży spoczywał ks. Władysław Bukowiński, budował ksiądz z Litwy, jezuita Albinas Dumbliauskas. Korzystając z okazji, zawiozłam księdzu w Kazachstanie małe obrazki Jezusa Miłosiernego, tzw. agnuski, które zostały wydane z okazji wystawy „Wilno – miasto Miłosierdzia”. Całkiem możliwe, że niegdyś te małe obrazki, rozpowszechniane przez zakonnice w Wilnie, razem z zesłańcami trafiły na odległe tereny Kazachstanu. Teraz będą rozdawane miejscowej ludności, by nieść wiernym nadzieję i pocieszenie.
W dzień beatyfikacji, 11 września, ks. Jerzy Lubianiec zawiózł nas do sióstr karmelitanek, które zainicjowały modlitwę o uzdrowienie młodego kapłana za wstawiennictwem ks. Bukowińskiego. Jeszcze raz usłyszałam od naocznych świadków cudu o skuteczności modlitwy. Wryły mi się w pamięć słowa jednej z sióstr, że księży w Kazachstanie i tak jest mało, nie można pozwolić, żeby tak młody kapłan umarł. Siostry zaczęły się modlić o jego uzdrowienie pomimo opinii lekarzy, że już raczej trzeba szykować pogrzeb. Niesamowite, a jakże proste: wiara czyni cuda. Dziękuję Bogu, że dane mi było być niejako świadkiem tego cudu – być „porwaną do rzeczywistości nieprzemijającej”.
S. Rita Gvazdaitytė
Fot. archiwum autorki
Rota
- Fot. archiwum Rity Gvazdaitytė Fot. archiwum Rity Gvazdaitytė
- Fot. archiwum Rity Gvazdaitytė Fot. archiwum Rity Gvazdaitytė
- Fot. archiwum Rity Gvazdaitytė Fot. archiwum Rity Gvazdaitytė
- Fot. archiwum Rity Gvazdaitytė Fot. archiwum Rity Gvazdaitytė
- Fot. archiwum Rity Gvazdaitytė Fot. archiwum Rity Gvazdaitytė
http://l24.lt/pl/religia/item/150213-beatyfikacja-ks-wladyslawa-bukowinskiego-w-karagandzie#sigProGalleria7ffd95acd5