W wygłoszonym przemówieniu Franciszek przypomniał to, co sam Benedykt napisał o kapłaństwie, przywołując słynną scenę z Ewangelii św. Jana, gdy Jezus trzykrotnie pyta Piotra o to, czy go kocha. Ojciec Święty mówił o „pogoni za ukochanym”, czego Papież Senior zawsze dawał świadectwo i tak czyni do dzisiaj. „Decydujące w naszych dniach – słonecznych czy deszczowych, jakiekolwiek są i cokolwiek ze sobą przynoszą – jest to, że Pan jest prawdziwie obecny, że Go pragniemy, że wewnętrznie jesteśmy blisko Niego, że Go kochamy, że rzeczywiście głęboko w Niego wierzymy, a wierząc prawdziwie Go kochamy” – mówił Papież.
Ponadto Ojciec Święty zwrócił uwagę, że Benedykt XVI wpisuje się także w to, co jemu samemu jest bardzo bliskie: w ducha św. Franciszka z Asyżu.
„Wasza Świątobliwość nadal służy Kościołowi, nie przestaje naprawdę przyczyniać się z mocą i mądrością do jego wzrostu. I czyni to z tego małego klasztoru Mater Ecclesiae w Watykanie, który, jak się w ten sposób okazuje, nie jest bynajmniej jednym z tych zapomnianych zakątków, w które dzisiejsza kultura odrzucania ma skłonność odsuwać ludzi, kiedy z wiekiem słabną ich siły. Wręcz przeciwnie! I proszę pozwolić to powiedzieć swojemu następcy, który wybrał sobie imię Franciszek! Bo droga duchowa św. Franciszka zaczęła się w kościele św. Damiana, ale prawdziwym miejscem, które ukochał, pulsującym sercem jego zakonu, w którym go założył i w którym oddał swe życie Bogu, była Porcjunkula, «maleńka cząstka», zakątek przy Matce Kościoła. Przy Maryi, którą – ze względu na Jej tak mocną wiarę oraz Jej życie tak całkowicie wyrażające miłość i prowadzone w miłości z Panem – wszystkie pokolenia będą zwać błogosławioną. W ten sposób Opatrzność zechciała, byś ty, drogi Współbracie, doszedł do miejsca tak szczególnie franciszkańskiego, skąd emanuje pogoda ducha, pokój, zaufanie, dojrzałość, wiara, oddanie i lojalność, które są dla mnie tak cenne, dając siłę mnie samemu i całemu Kościołowi” – powiedział Papież.
Podczas audiencji słowa wdzięczności skierowali do Benedykta XVI także prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerhard Müller i dziekan Kolegium Kardynalskiego kard. Angelo Sodano. Na koniec głos zabrał sam jubilat. Dziękując w spontanicznych słowach Franciszkowi i pozostałym przedmówcom nawiązał m.in. do pewnego szczegółu z dnia jego święceń kapłańskich.
„65 lat temu jeden z braci wyświęconych ze mną zdecydował się napisać na swoim pamiątkowym obrazku prymicyjnym prócz nazwiska i daty tylko jedno słowo po grecku: «Eucharistomen», będąc przekonany, że to słowo w jego wielu wymiarach wyraża już wszystko, co można powiedzieć w takiej chwili. «Eucharistomen» oznacza ludzką wdzięczność. Dziękuję wszystkim. Dziękuję szczególnie tobie, Ojcze Święty. Twoja dobroć, od pierwszej chwili po wyborze, w każdym momencie mojego życia tutaj robi na mnie wrażenie. Naprawdę prowadzi mnie wewnętrznie bardziej niż do Ogrodów Watykańskich z ich pięknem. To twoja dobroć jest miejscem, gdzie mieszkam. Czuję się chroniony. Dziękuję także za słowa podziękowania, za wszystko. I mamy nadzieję, że będziesz mógł iść dalej z nami wszystkimi tą drogą Bożego Miłosierdzia, wskazując drogę Jezusa, drogę do Jezusa, do Boga” – powiedział Benedykt XVI.
Radio Watykańskie