W rzeczywistości otwierał on homoseksualistom także drogę do kupowania dzieci, czyli zabronionego we Włoszech procederu „wynajmowania łona". Był to jeden z punktów dyskutowanej od miesiąca w senacie ustawy o legalizacji związków homoseksualnych, zwanej popularnie Cirinnà od nazwiska lewicowej senator będącej autorką tego mocno promowanego przez premiera prawa. Swe poparcie wycofała jednak część lewicowej koalicji i ustawa zawisła na włosku.
Jest to także efekt wielofalowych działań obrońców tradycyjnej rodziny, m.in. dwóch ogromnych manifestacji prorodzinnych, które w minionym półroczu przeszły ulicami Rzymu, a także akcji postu i modlitwy w intencji rodziny oraz kilkudziesięciu tysięcy maili przeciwstawiających się zrównaniu związków tej samej płci z małżeństwem, jakie otrzymali w minionych dniach włoscy senatorzy. Jak podkreśla przewodniczący Komitetu „Chrońmy nasze dzieci" Massimo Gandolfini, który był organizatorem manifestacji Family Day, ustawa powinna zostać w całości wyrzucona do śmieci, ponieważ godzi we włoską konstytucję, a prawa cywilne homoseksualistów są już w tym kraju wystarczająco chronione i nie trzeba w tym celu zrównywać ich związków z małżeństwem. Ustawa używa sformułowania „simile-matrimonio", czyli „podobne-małżeństwu", i stwierdza, że rozwiązanie tej instytucji dokonuje się wyłącznie na drodze postępowania rozwodowego. Gandolfini przestrzega zarazem, że za wynikającymi z ideologii homoseksualnej zmianami w prawie małżeńskim będą szły zmiany w edukacji, a podstawowa komórka społeczna, jaką jest rodzina, powoli będzie zastępowane przez inne pseudo-byty.
Premier zaproponował tzw. maksi-poprawkę do pierwotnego projektu i to ona ma być dyskutowana przez senatorów. Jej ostateczny tekst nie jest jeszcze znany. Obrońcy rodziny wskazują jednak, że decyzja premiera o wycofaniu stepchild adoption jest jedynie taktyką polityczną, by móc zalegalizować związki cywilne. Pewna senator z rządzącej we Włoszech Partii Demokratycznej napisała na Facebooku: „Adopcjami zajmą się w przyszłości odpowiednie sądy. Europa nie pozwoli na to, by prawa jakiejś grupy były łamane". Przed senatem manifestowały dziś stowarzyszenia homoseksualistów domagające się przyjęcia ustawy bez cięć dotyczących adopcji.
W tej sytuacji obrońcy rodziny nie ustają. Nasilają nie tylko akcję informacyjną, ale i modlitwę. Przypominają, że choć większa część tych, którzy występowali na ostatnim festiwalu w Sanremo, miała na sobie wstęgi symbolizujące „tęczowe małżeństwa", to jednak zdecydowana większość Włochów chce tradycyjnej rodziny i politycy nie powinni tego głosu zignorować.
Na podst. inf. Radia Watykańskiego