Czy nie dziwi nas nagła zmiana w nastrojach ludzi słuchających Jezusa? Od zachwytu – do rzucenia się na Niego z pazurami; od wyniesienia na górę do chęci zrzucenia z góry.
Jezus dziwnie się zachował, inaczej niż my. Kiedy nas chwalą, oklaskują, mówią nam komplementy – kłaniamy się, prawimy komplementy tym, którzy nas komplementują, i chcemy się jak najdłużej utrzymać na fali ludzkiej serdeczności.
Tymczasem Jezus właśnie wtedy, kiedy Go chwalą – bywa niegrzeczny. Kiedy chcieli ogłosić Go królem – nagle znikł. Kiedy rzucali Mu palmy pod nogi, śpiewając „hosanna" – zaczął mówić o cierpieniu i faryzeuszach.
Jak często uwielbiamy Jezusa i jesteśmy razem z Nim, kiedy jest On nam na rękę i spełnia nasze życzenia. Ale kiedy mówi prawdę w oczy, czegoś wymaga – odchodzimy od Niego.
Ks. Jan Twardowski
Rota