"Jeśli będą te wybory teraz, będę gotowy poprosić koleżanki i kolegów o mandat zaufania" - zadeklarował Schetyna w wywiadzie dla TVP Info.
"To - uważam - musi być potwierdzenie tego, że ta partia jest otwarta, jest typu zachodniego i standardy są dla niej najważniejsze, a nie dobre samopoczucie w trudnej sytuacji" - powiedział Schetyna.
"Nie wiem, czy byłbym lepszy" - odparł pytany, czy byłby lepszym szefem od obecnej przewodniczącej premier Ewy Kopacz.
Zaznaczył, że zna PO, bo budował tę partię jeszcze przed jej pierwszym dniem istnienia. "Trzeba wrócić na dół, trzeba wrócić do organizacji powiatowych, pracować w gminie. Myśmy tak pracowali, jak byłem sekretarzem generalnym - to był klucz. Tam Platforma była silna, nie tylko w miasteczkach, ale także na wsiach, w gminach" - podkreślił.
Potrzebna zmiana w klubie parlamentarnym
W jego ocenie trzeba też rozmawiać o zmianach w klubie parlamentarnym, ale nie odpowiedział na pytanie, czy ma kandydata na jego szefa.
"Klub będzie w innej sytuacji niż ostatnio, nie będzie to filar pomocy czy organ promocji rządu, tylko to będzie klucz do opozycji, do naprawdę twardej walki w parlamencie. To musi być zespół, w którym wszyscy będziemy uczestniczyć w jego pracach i wszyscy będziemy za niego odpowiedzialni" - podkreślił.
"To jest wielkie wyzwanie i to będą bardzo ważne wybory" - dodał.
Już wcześniej Ewa Kopacz zapowiedziała, że będzie ubiegać się o przewodniczenie PO. PAP