Znak Dziedzictwa Europejskiego przyznany został Stoczni Gdańskiej jako miejscu narodzin "Solidarności" i obejmuje Salę BHP, Bramę nr 2, plac Solidarności z Pomnikiem Poległych Stoczniowców oraz Europejskie Centrum Solidarności, prowadzące działalność edukacyjną i promującą dziedzictwo "Solidarności".
Znak Dziedzictwa Europejskiego odsłonili wspólnie minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności Basil Kerski, szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda oraz zastępca prezydenta Gdańska Wiesław Bielawski.
Omilanowska podkreśliła, że Znak Dziedzictwa Europejskiego, oprócz Stoczni Gdańskiej, został przyznany także dwóm innym polskim obiektom; to zabytki związane z Unią Lubelską (1569) oraz Konstytucja 3 Maja (1791).
"Żaden inny kraj nie dostąpił takiego honoru. Swoim bogatym dziedzictwem i tradycją zaznaczamy swoją obecność na mapie Europy. Bardzo dziękuję z tego miejsca wszystkim, którzy tutaj 35 lat temu tworzyli ten ruch, dzięki któremu dziś Polacy mogą być dumni ze swego wkładu w tworzenie wspólnoty europejskiej" - mówiła minister.
Kerski dodał, że o przyznaniu Znaku Dziedzictwa Europejskiego nie decydowali politycy, czy urzędnicy, ale zespół niezależnych ekspertów, którzy zebrali z 18 państw najważniejsze miejsca i wydarzenia dla dziejów kontynentu. "Długo czekaliśmy na to wyróżnienie. Często dyskutujemy o tym, że Europa nie docenia polskiego wysiłku, nie tylko w 1980 i 1989 r., ale nie docenia całej polskiej historii. To nie był konkurs, ale podchodzę do tego trochę sportowo: Polska zwyciężyła" - ocenił szef ECS.
Wyjaśnił, że Znak Dziedzictwa Europejskiego nie jest przyznawany na zawsze.
"To nie jest tylko odznaczenie, to jest także zobowiązanie. Ten znak może być odebrany. Będzie proces monitorowania. To muszą być miejsca żywe, w których się debatuje, gdzie ludzie i Europejczycy spierają się na temat kształtu demokracji. To jest dla nas wielkie święto, ale też okazja, aby pokazać, że nasza demokracja jest żywa: spieramy się, kłócimy się, mamy bardzo różne poglądy, ale tu w tym miejscu od kilku lat w Gdańsku potrafimy ze sobą współpracować oraz godnie i z szacunkiem odnieść się do historii" - mówił Kerski.
Szef "Solidarności" przyznał, że także dla związku jest to bardzo ważne wydarzenie. "Ale ja się cieszę, że dziś możemy odsłaniać te ważną tablicę na bramie bez nazwy Lenina" - podkreślił.
Po odsłonięciu tablicy uczestnicy uroczystości, otworzyli, zamkniętą na co dzień, bramę nr 2 i weszli na tereny wykorzystywane w przeszłości przez Stocznię Gdańską, gdzie Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" zorganizowała festyn rodzinny pod hasłem "Solidarność pokoleń" z okazji 35. rocznicy powstania związku. (PAP)