Działania takie podejmowane są przez kontrwywiad wspólnie ze służbami partnerskimi z innych krajów, ponieważ zagrożenie terrorystyczne jest zagrożeniem globalnym - powiedział we wtorek PAP Biernacki.
"Polskie służby kontrwywiadowcze wraz ze służbami partnerskimi monitorują wszelkie zagrożenia związane z terroryzmem, w tym również osoby, które przewijały się przez Polskę, lub miały jakikolwiek kontakt z Polską, a są wiązane ze środowiskami dżihadystów" - mówił w rozmowie z PAP.
Podkreślił, że służby muszą czuwać cały czas. "Zagrożenie terrorystyczne jest zagrożeniem globalnym, dlatego też współpraca wszystkich służb jest partnerska. A my zajmujemy się tym segmentem, który dotyczy nas - Polski" - powiedział Biernacki.
Pytany o konkretne liczby, ilu Polaków dotyczy zainteresowanie i kontrola ze strony służb, Biernacki stwierdził, że takich rzeczy się nie ujawnia i nie jest dobrze, gdy takie informacje pojawiają się publicznie.
Jednocześnie nie potwierdził, ani nie zaprzeczył doniesieniom o podanej przez tvn24.pl liczbie 200 osób. "Szkoda, że takie liczby przeciekają, nie powinny być w żadnym wypadku ujawnione. Ani nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam" - powiedział PAP minister.
Również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie komentuje tych danych, które miały pochodzić od członków sejmowej Komisji służb specjalnych. Komisja na poprzednich posiedzeniach rozmawiała o zagrożeniach ze strony Państwa Islamskiego. "ABW nie komentuje informacji dotyczących posiedzeń Komisji do spraw służb specjalnych z uwagi na niejawny charakter obrad" - poinformował PAP rzecznik prasowy Agencji płk Maciej Karczyński.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przypomniała, że obecnie zagrożenie terrorystyczne w Polsce jest na najniższym poziomie. "Jednak sytuacja jest na bieżąco analizowana, gdzie oceniane są aktualne wydarzenia na całym świecie, w tym przede wszystkim w Europie, co może spowodować zmianę poziomu bezpieczeństwa" - powiedział.
Przypomniał, że jednym z zadań Agencji jest m.in. rozpoznawanie, zapobieganie i zwalczanie zagrożeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa. "Centrum Antyterrorystyczne ABW (CAT ABW) stale realizuje i koordynuje działania związane z ochroną naszego państwa przed terroryzmem" - zapewnił. Podkreślił też, że służby specjalne - w odróżnieniu od służb o charakterze policyjnym - generalnie działają prewencyjnie.
Zaznaczył, że Agencja nigdy nie kieruje się narodowością czy obywatelstwem jako głównym elementem wskazującym na możliwość bycia terrorystą. "Fakt posiadania np. obywatelstwa państwa regionu Bliskiego Wschodu nie oznacza, że taka osoba jest terrorystą" - zapewnił rzecznik.
"Służby specjalne, takie jak ABW, których zadaniem jest m.in. prewencja antyterrorystyczna, mają swoje wyznaczniki pomagające monitorować osoby mogące pozostawać w naszym zainteresowaniu" - tłumaczył rzecznik ABW. Wszelkie ustalenia mające wartość dowodową są analizowane razem z prokuratorami, czego efektem jest m.in. śledztwo prowadzone w Białymstoku - zaznaczył płk Karczyński.
W połowie maja ABW zatrzymała trzy osoby, którym prokuratura postawiła zarzuty gromadzenia środków finansowych, mających służyć finansowaniu przestępstw o charakterze terrorystycznym. Podejrzani zostali aresztowani przez białostocki sąd na trzy miesiące. Śledczy nie podali szczegółów sprawy.
Według informacji PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa zatrzymani są Czeczenami, a ABW wspólnie z białostocką prokuraturą prowadzi m.in. śledztwo dotyczące funkcjonowania na terenie Polski komórki wsparcia logistycznego Państwa Islamskiego.
W raporcie podsumowującym działania ABW w 2014 roku, do którego w kwietniu dotarła PAP, była mowa o tym, iż Agencja prowadzi takie śledztwo, a także wyjaśnia sprawę udziału obywateli Polski w walkach w Syrii. Tam także nie podano żadnych szczegółów, napisano jedynie, że oba śledztwa prowadzone są pod nadzorem "właściwych prokuratur".
Z raportu ABW wynika, że zagrożenie terrorystyczne w Polsce w 2014 r., podobnie jak w latach wcześniejszych, utrzymywało się na niskim poziomie. "Jednak nie oznacza to, że nasz kraj nie może stać się celem ataku ze strony ugrupowań ekstremistycznych, jako tzw. cel zastępczy w przypadku braku możliwości przeprowadzenia zamachu w innych państwach UE" - podsumowali autorzy opracowania.
Jak dodali, z tego powodu ABW "weryfikowała sygnały świadczące o możliwości przemieszczania się na terytorium Polski osób związanych z radykalnym islamem, pochodzących z państw Afryki, Bliskiego Wschodu oraz Kaukazu Północnego".
Według tvn24.pl ABW monitoruje 200 osób; najliczniejszą grupę stanowią Czeczeni, którzy przebywali w Polsce, a teraz związali się z Państwem Islamskim. Według portalu jest "od 5 do 10" przypadków monitorowania Polaków, którzy po emigracji na Zachód przeszli konwersję na islam, związali się z komórkami ISIS i wyjechali do Syrii. Osobną kategorię stanowią osoby, które posiadają mniej oczywiste związki z Polską; ma być też monitorowana grupa Polek, które nawiązują znajomości poprzez internet z mężczyznami z Bliskiego Wschodu. (PAP)