"Zostawiam państwu, po roku 2014, złotego w dobrej formie, inflację na poziomie - można powiedzieć - niespodziewanie niskim, zaufanie do złotego wysokie, a system bankowy taki, że naprawdę szkoda go psuć" - tak Belka, który w przyszłym roku kończy kadencję szefa NBP, zakończył swoje przemówienie.
Belka zaprezentował posłom sprawozdanie z działalności banku centralnego w 2014 r.
Frank szwajcarski może się osłabić; bo "mamy na franku bańkę spekulacyjną" - uważa prezes NBP. Pomysły przewalutowania kredytów mogą destabilizować banki, a prawie połowa banków w naszym kraju jest polska i to Polska będzie musiała płacić za ich ewentualne kłopoty - mówi.
Belka przestrzegał posłów, by ostrożnie podchodzili do pomysłów dotyczących przewalutowania kredytów hipotecznych z franków na złotówki.
Zdaniem Belki jeśli już Sejm zdecyduje się zmienić przepisy i przeprowadzić przewalutowanie kredytów, to musi to zrobić pod pewnymi warunkami. "Po pierwsze nie może być mowy o zaangażowaniu środków publicznych. Mam tu na myśli zarówno koszty dla budżetu, jak i poświęcenie znacznej części (...) rezerw walutowych. Po drugie nie można destabilizować banków" - wyliczał. "I wreszcie to rozwiązanie powinno być nieobligatoryjne dla kredytobiorców" - dodał. (PAP)