Posłowie - choć zgłaszano wątpliwości konstytucyjne - zgodzili się na poprawkę PiS, by dopisać do ustawy sędziów.
Za ustawą głosowało 425 posłów, nikt nie był przeciw, a 1 poseł - Bogusław Wontor z SLD - wstrzymał się od głosu.
Zanim marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska zarządziła głosowanie, głos zabrała premier Ewa Kopacz, apelując o poparcie zmian. "Skoro jest tak, że wszyscy chętnie płacą mandaty i się nie uchylają przed nimi, to czemu w zeszłym roku było ponad sto wniosków do Sejmu w sprawie wykroczeń posłów" - mówiła. Posłowie opozycji protestowali, zapewniając, że poseł obecnie nie może przyjąć mandatu zrzekając się immunitetu w trakcie interwencji policji.
Nowelizacja zakłada, że przyjęcie mandatu karnego albo uiszczenie grzywny za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji przez prokuratora, posła, senatora, RPD, GIODO lub szefa IPN automatycznie stanowić będzie oświadczenie o wyrażeniu przez niego zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności w tej formie. Oznacza to, że osoby te będą mogły zapłacić mandat drogowy w momencie zatrzymania przez służby drogowe. W głosowaniu przeszła poprawka PiS, by podobnym rygorom poddać też sędziów, choć autorzy ekspertyz dla sejmowej komisji wskazywali, że aby objąć przepisami także sędziów, trzeba byłoby zmienić konstytucję.
Obecnie jest tak, że zgodę na to musi najpierw wyrazić: w przypadku posła, RPD, GIODO i szefa IPN - Sejm, w przypadku senatora - Senat, a jeśli chodzi o prokuratora (również prokuratora generalnego) - sąd dyscyplinarny. (PAP)