Polskie przewodnictwo w Radzie Państw Morza Bałtyckiego potrwa rok. W tym czasie Polska chce skupić się po pierwsze na działaniach na rzecz zrównoważonego rozwoju. "W tym obszarze będziemy promować takie kwestie, jak efektywność energetyczna, zielone technologie, lepsze wykorzystanie zasobów nad Bałtykiem i wreszcie ochrona środowiska" - mówiła na wtorkowej konferencji prasowej podsekretarz stanu w MSZ Henryka Mościcka-Dendys.
W ramach drugiego priorytetu - kreatywność - Polska zamierza promować współpracę przemysłów kreatywnych państw regionu Morza Bałtyckiego, a także promować polską sztukę, wzornictwo przemysłowe i design. Realizacją tego priorytetu zajmie się w szczególności Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Trzecim priorytetem polskiej prezydencji jest bezpieczeństwo cywilne. "Chcemy wykorzystać doświadczenia, które RPMB już ma, ale też wzmocnić zainteresowanie współpracą regionalną przede wszystkim służb podległych MSW, by jeszcze lepiej zintegrować w tym wymiarze region" - mówiła Mościcka-Dendys.
Zaznaczyła, że ze względu na konflikt na Wschodzie Ukrainy zawieszone zostały spotkania wysokiego szczebla z Rosją, która również należy do RPMB. Zaznaczyła, że o ile nie zmieni się sytuacja na Ukrainie, to również w czasie polskiej prezydencji nie przewiduje się organizowania tego typu spotkań z Rosjanami.
"Natomiast uważamy, że RPMB jest doskonałym gremium, gdzie warto kontynuować współpracę sektorową we wszystkich wymiarach ważnych dla obywateli, które mają praktyczne aspekty, na przykład w kwestii promowania kontaktów międzyludzkich czy współpracy na poziomie lokalnym. To będziemy kontynuować" - powiedziała Mościcka-Dendys. Pierwszym tego typu spotkaniem, dodała, będą wrześniowe rozmowy ministrów kultury RPMB w Gdańsku.
Wiceminister podkreśliła, że Rada Państw Morza Bałtyckiego jest przez Polskę traktowana jako główne forum integracji w obszarze Morza Bałtyckiego i jako "druga noga" polskiego zaangażowania regionalnego, komplementarna do współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
Dyrektor generalny Sekretariatu Rady Państw Morza Bałtyckiego Jan Lundin przypomniał, że Rada Państw Morza Bałtyckiego powstała w 1992 roku z inicjatywy Niemiec i Danii, które chciały wesprzeć przemiany demokratyczne w państwach regionu oraz wzmocnić ich integrację.
Podkreślił, że na przestrzeni 23 lat funkcjonowania RPMB sytuacja i problemy regionu znacznie się zmieniły; Radzie udało się jednak skutecznie zaadoptować do tych zmian. Jak mówił, na początku spośród krajów RPMB do UE należały tylko Niemcy i Dania. Obecnie członkami Unii są wszystkie kraju, poza Rosją, Norwegią i Islandią.
Podkreślił, że nie ma żadnej sprzeczności między celami RPMB a unijną strategią dla Morza Bałtyckiego. Wyraził satysfakcję, że Polska jest zaangażowana w obie te kwestie, co pomoże wzmocnić spójność obu tych działań.
Lundin wspominał też swój pobyt w Polsce na początku lat 90. "W tamtym czasie Polska nie była bogatym kraje. Dzisiaj Polska na pewno nie jest biednym krajem i jest gotowa, by przewodzić współpracy regionalnej" - powiedział Lundin.
Członkami RPMB są wszystkie państwa leżące nad Bałtykiem (Dania, Estonia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Niemcy, Polska, Rosja, Szwecja), a także Islandia, Norwegia i UE. Dodatkowo 11 państw ma status obserwatora w RPMB (Ukraina, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Holandia, Słowacja, Białoruś, Rumunia, Hiszpania). (PAP)