Kandydaci byli pytani w debacie w TVN, TVN24 oraz TVN Biznes i Świat, czy Polska powinna być neutralna światopoglądowo, czy prezydent powinien się kierować nauką Kościoła oraz czy podpiszą ustawę zakazującą aborcji lub dopuszczającą metodę in vitro.
"Polska oczywiście nie jest państwem wyznaniowym, to nam nie grozi. Trzeba pamiętać, że jest polska konstytucja, były również orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które tę kwestię normowały. Trzeba pamiętać, że ochrona życia ludzkiego jest wpisana do polskiej konstytucji, w związku z tym prawo, a przede wszystkim konstytucja powinna być w Polsce przestrzegana. Dzieje się bardzo źle, jeżeli prezydent podejmuje takie działania, które skutkują naruszeniem konstytucji i tym, że wchodzą w życie ustawy, które są sprzeczne z konstytucją" - powiedział Duda.
Jak dodał, prezydent Komorowski kilkakrotnie podpisywał ustawy, które okazały się sprzeczne z konstytucją. Jako przykład podał ustawę o zgromadzeniach publicznych.
Komorowski powiedział z kolei, że "państwo polskie musi szanować prawo autonomii Kościoła, a Kościół powinien szanować prawo autonomii państwa". "Może być autonomia wroga, jak to było w czasach komunistycznych, może być autonomia przyjazna. Prezydent szanuje wszystkie poglądy obywateli polskich, nie tylko swoje własne, i tam, gdzie są kwestie sumienia, nie zastępuje tego, tak jak pańska formacja chciała zastąpić, kodeksem karnym. Chciał pan karać ludzi dwoma latami więzienia za stosowanie metody in vitro. Proszę państwa, to jest średniowiecze" - podkreślił.
Dodał, że prezydent musi być bezstronny, mając własne sumienie. Komorowski podkreślił także, że Duda powinien go przeprosić za stwierdzenie, że kłamał podczas poprzedniej debaty, cytując jego wypowiedzi zamieszczone na portalu mamprawowiedziec.pl.
"Oczekuję przeprosin" - zaznaczył prezydent.
Na początku debaty Duda podszedł do prezydenta z niewielką flagą z nazwą Platformy Obywatelskiej i powiedział, że Komorowski "jakoś dziwnie unika partii, która go firmuje, która jakby nie było finansuje jego kampanię", postawił ją na jego pulpicie, dodając, że wyborcy powinni wiedzieć, z czyim kandydatem mają do czynienia.
W odpowiedzi Komorowski stwierdził, że nie przygotował żadnej informacji o przynależności partyjnej Dudy. Odstawił flagę na pulpit prowadzącej, mówiąc, że "byłaby pewna nierównowaga"; dziennikarka odstawiła ją na bok. PAP