Kolejne złe wieści dotyczące finansów publicznych. Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich osiągnęła najwyższy poziom od dwunastu miesięcy – przeszło 5,9 procent. To oznacza że, rośnie koszt obsługi długu. Tylko w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku państwo wydało na ten cel 40 mld złotych. To oznacza miesięczne koszty na poziomie prawie 4,5 mld złotych, a to niemal siedem procent wydatków z tegorocznego budżetu, który i tak już trzeszczy w szwach. W ubiegłym tygodniu rząd Donalda Tuska zdecydował się na jego nowelizację. W efekcie maksymalny poziom deficytu urósł z 184 mld do ponad 240 mld złotych. Ekonomiści biją na alarm i wskazują, że to jest bardzo niebezpieczne dla sytuacji finansowej państwa.
– Dlatego że jeśli dług – bo tutaj jest niezwykle ważne (…) podkreślić, że wzrośnie dług w stosunku do PKB – będzie do PKB czy całej produkcji globalnej w Polsce większy niż 60 proc., to wchodzimy w reżim konstytucyjny, którego przekroczyć de facto nie można – zwraca uwagę ekonomista i prezes Instytutu Myśli Schumana, prof. Zbigniew Krysiak.
W takiej sytuacji potrzebny będzie zastrzyk gotówki do państwowego budżetu. Dlatego – jak alarmuje prof. Zbigniew Krysiak – powtórzyć może się sytuacja, jaką znamy z poprzednich rządów Donalda Tuska.
– Odebrano pieniądze z OFE, próbując ratować sytuację finansów publicznych. Te pieniądze zostały odebrane de facto obywatelom – podkreśla ekonomista.
Tymczasem w kolejnym roku czeka nas rekordowy deficyt budżetowy. Rząd planuje, że wyniesie on prawie 300 mld złotych.
TV Trwam News