Plan, jaki przyjął rząd, przewiduje zejście deficytu poniżej 3 proc. PKB w 2028 roku i redukcję długu poniżej 60 proc. w roku 2030. W ramach procedury nadmiernego deficytu rząd miał do wyboru: dłuższą i krótszą ścieżkę. Wybrał plan czteroletni, co minister finansów, Andrzej Domański, uzasadnił większą wiarygodnością wobec rynków. Polityk wyjaśnił, że im wyższy poziom długu, tym wyższe koszty jego obsługi. Plan resortu musi zostać zaakceptowany przez Komisję Europejską. Decyzja w tej sprawie może zapaść na przełomie roku.
Ekonomista Marek Zuber tłumaczył, że procedura nadmiernego deficytu nie będzie rzutowała na przyszłoroczny budżet.
– Jeżeli w listopadzie uzgodnimy strategię ograniczania narastania długu wynikającą z procedury nadmiernego deficytu, to tak naprawdę na poważnie zaczniemy to robić w roku 2026, a nie 2025. Stąd ten astronomiczny deficyt w roku 2025 – powiedział Marek Zuber.
Deficyt zaplanowany przez rząd w roku 2025 ma wynieść blisko 289 mld złotych.
TV Trwam News