Polskie ofiary brutalnego ludobójstwa na Wołyniu, za którym stali ukraińscy nacjonaliści, wciąż czekają na odnalezienie i na godny pochówek. Czekają i domagają się również tego ich bliscy.
W środę ukraiński IPN przekazał w komunikacie, że w tym roku do ukraińskiej instytucji zaczęły napływać wnioski od polskich obywateli w sprawie możliwości rozpoczęcia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych szczątków ich rodzin – w szczególności w obwodzie rówieńskim.
„Po rozpatrzeniu wniosku, który wpłynął we wrześniu 2024 roku, ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zamierza włączyć prace poszukiwawcze w obwodzie rówieńskim do swojego planu pracy i wydarzeń na 2025 rok” – przekazał Anton Drobowycz, szef Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy.
Minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski, odnosząc się do tego komunikatu, wskazał, że to dobra informacja i krok we właściwym kierunku. Podkreślił jednak przy tym, iż ważne są nie plany, a konkretne decyzje. Entuzjazm ostudził prezes IPN, dr Karol Nawrocki, który wskazał, że decyzja ukraińskiego IPN nie dotyczy wniosków złożonych przez polską instytucję. W ich sprawie nadal nie ma odpowiedzi.
„Realizacja wniosków osób prywatnych kierowanych do strony ukraińskiej nie odpowiada przyjętym ustaleniom oraz naszym oczekiwaniom. Jesteśmy gotowi na rozmowy, które doprowadzą do ustaleń pozwalających na rozpoczęcie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych. Rozmów, które będą trzymały się dotychczas przyjętych ustaleń, a nie zmian w ustaleniach wprowadzonych przez stronę ukraińską bez konsultacji z nami” – poinformował dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Jak zaznaczył dr Karol Nawrocki, to nie ukraiński IPN jest właściwą instytucją do podejmowania decyzji w tym zakresie, dlatego polski Instytut Pamięci Narodowej nadal czeka na pozytywne rozpatrzenie wniosków instytucji przez władze Ukrainy. Podkreślił, że polscy badawcze i naukowcy prace ekshumacyjne mogą rozpocząć w każdej chwili.
TV Trwam News