Izrael w Libanie prowadzi operację lądowo-powietrzną.
– Siły Obronne Izraela przeprowadzają ograniczone i ukierunkowane naloty wzdłuż północnej granicy Izraela przeciwko zagrożeniu, jakie Hezbollah stwarza dla cywilów w północnym Izraelu – przekonuje rzecznik sił zbrojnych Izraela, gen. Daniel Hagari.
Tylko we wtorek w wyniku ataków zginęło 55 osób, a ponad 156 zostało rannych.
Sytuacja w regionie jest trudna. Niewykluczone, że może się ona jeszcze pogorszyć. Wiele państw zwraca się do swoich obywateli o opuszczenie terytorium Libanu, póki jeszcze otwarte jest lotnisko i obsługiwane są loty komercyjne. W zanadrzu mają jednak przygotowane plany ewakuacji.
Na napiętą sytuację zareagowało polskie MSZ.
„MSZ podjęło decyzję o redukcji personelu polskiej ambasady w Libanie, głównie rodzin dyplomatów, oraz z przyczyn humanitarnych zapewni pomoc osobom najbardziej potrzebującym. Mimo rozwoju sytuacji żadne państwo nie podjęło decyzji o ewakuacji. Pozostajemy w stałym kontakcie z partnerami UE” – informuje MSZ na platformie X.
Pojawiają się pytania o sytuację polskich żołnierzy, którzy stacjonują w Libanie w ramach misji ONZ. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera uspokaja, że ich życiu nic nie zagraża.
„Sytuacja nie jest w bezpośrednim zagrożeniu życia naszych żołnierzy, naszego kontyngentu UNIFIL. Natomiast różne scenariusze są analizowane i dzisiaj nie ma jeszcze podjętej decyzji, co do konieczności ewakuacji żołnierzy” – mówi Jacek Siewiera.
Obecnie działania bojowe Izraela nie są prowadzone w pobliżu baz sił narodowych. Sytuację na bieżąco monitorują Polskie Linie Lotnicze. Przewoźnik do połowy października wstrzymał loty do Libanu i Izraela. Natomiast wszystkie rejsy, które przebiegają nad przestrzeniami powietrznymi Iranu i Iraku, mają lecieć alternatywnymi trasami.
TV Trwam News