Górnicy i energetycy z kopalni węgla kamiennego Bogdanka oraz elektrowni Kozienice i Połaniec zamanifestowali pod siedzibą Ministerstwa Aktywów Państwowych. Główny postulat: czynny udział strony pracowniczej w dekarbonizacji gospodarki.
Właścicielem kopalni i elektrowni jest firma Enea, której większościowym udziałowcem jest Skarb Państwa. Związki zawodowe zostały zmuszone do przyjazdu do stolicy z petycją. Dokument nawołuje władze spółki i resortu aktywów państwowych do podjęcia dialogu społecznego z górnikami i energetykami, którego do tej pory nie było. Po godzinie rozmów nastąpił mały przełom – poinformował przewodniczący „Solidarności” z Kopalni Bogdanka, Mariusz Romańczuk.
– Mamy obiecane, że spotkamy się na początku października w ramach trochę szerszej reprezentacji – czyli związkowcy, przedstawiciele spółek i ministerstwo. Będziemy rozmawiać o tym, co nas boli – zaznaczył Mariusz Romańczuk.
Problem dotyczy jednak całego sektora wydobycia węgla. Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu. Plan zakłada przyspieszoną dekarbonizację. Według jego zapisów wydobycie węgla kamiennego w 2030 roku zostanie zmniejszone jedynie do 22 mln ton. To wydanie wyroku na kopalnie i górników – zaalarmował przewodniczący górniczej „Solidarności”, Bogusław Hutek.
– Jeżeli rzeczywiście się okaże, że chcą przyspieszonej dekarbonizacji, to młodzi ludzie, którzy dzisiaj pracują w górnictwie, będą musieli bronić swoich miejsc pracy. Za chwilę może się okazać, że przyjedziemy tu wszyscy, że przyjadą górnicy z całego Śląska – podkreślił Bogusław Hutek.
Plany resortu klimatu stoją w sprzeczności z obowiązującą umową społeczną z 2021 roku. Wówczas rząd Prawa i Sprawiedliwości ustalił z górnikami, że proces wygaszania kopalń będzie przebiegał stopniowo. Samo zaś wydobycie w 2030 roku ma wynosić 30 mln ton węgla. To o 8 mln ton więcej niż obecnie planuje resort klimatu. Jak zaznaczył przewodniczący „Solidarności” z Kopalni Bogdanka, Mariusz Romańczuk, górnicy trzymają się umowy społecznej, która zakłada wygaszenie ostatniej kopalni w 2049 roku.
– Musimy płynnie przez ten proces przejść, aby się na tym nie wyłożyć, bo może dojść do tego, że przyjdzie taki moment, że część bloków wypadnie szybciej z systemu, moc będzie jeszcze potrzebna, a tej mocy braknie i wtedy zabraknie po prostu prądu – wskazał Mariusz Romańczuk.
Może się okazać, że ostatnia kopalnia węgla w Polce nie zostanie zamknięta dopiero w 2049 roku, tylko znacznie wcześniej. Powód? Ustalenie przez Komisję Europejską nowego celu klimatycznego, który zakłada, że do 2040 roku neutralność klimatyczna wyniesie aż 90 procent. Wtedy nie będzie już miejsca na kopalnie i elektrownie węglowe. Minister klimatu, Paulina Hennig-Kloska, jest zdeterminowana, by polski miks energetyczny zdominowały odnawialne źródła energii.
– Ten postęp przyspiesza. Idziemy teraz na 30 proc. energii pochodzących z OZE. Im więcej będzie odnawialnych źródeł energii w miksie, tym energia będzie tańsza – wskazała minister Paulina Hennig-Kloska.
Zastąpienie w miksie energetycznym węgla odnawialnymi źródłami energii grozi luką wytwórczą w produkcji prądu – podkreślił Jarosław Grzesik z górniczej „Solidarności”.
– Nie da się oprzeć naszego bezpieczeństwa energetycznego na wiatrakach i fotowoltaice, a szczególnie już w takim miejscu, gdzie mieszkamy. W podstawie musi być stabilna energia. Dzisiaj mamy tylko węgiel – zwrócił uwagę przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”, Jarosław Grzesik.
W tym samym czasie rząd premiera Słowacji, Roberta Fico, wstrzymał wprowadzanie przepisów dotyczących ETS 2. Bratysława obawia się, że nowe unijne regulacje obciążą obywateli niepotrzebnymi kosztami. System ETS 2 wiąże się z nowymi podatkami od spalin i ogrzewania budynków mieszkalnych. Do pełnego wdrożenia ETS 2 pozostały ponad trzy lata, ale Bruksela nie ustępuje w naciskach na kraje członkowskie – podkreśliła poseł do PE z PiS, Anna Zalewska.
– Propozycje komisarzy będziemy wysłuchiwać i z nimi dyskutować, ale niestety wszystko wskazuje na to, że taka będzie tendencja – wskazała europoseł Anna Zalewska.
Koszty ETS 2 dotkną w pierwszej kolejności właścicieli pojazdów spalinowych i mieszkańców najstarszych, nieocieplonych budynków jednorodzinnych.
TV Trwam News