Jako pierwszy powstał Sąd Specjalny w Bydgoszczy (Sondergericht Bromberg). Już 11 września przystąpił on do orzekania. Na karę śmierci skazał tego dnia trzech Polaków: Jana Owczarzaka, Jakuba Przybyła i Bernarda Zielińskiego.
Nieżyjący już dr Edmund Zarzycki, autor książki „Działalność hitlerowskiego Sądu Specjalnego w Bydgoszczy w latach 1939-1945”, udowodnił, że sąd ten był „w pierwszych miesiącach okupacji najbardziej bezwzględnym sądem na zajętych ziemiach polskich”. W samym tylko roku 1939 orzekł 100 kar śmierci, w tym 13 wobec kobiet, na łączną liczbę 156 osób skazanych wówczas na karę śmierci przez niemieckie sądy specjalne w okupowanej Polsce.
Sondergericht Bromberg nagminnie naginał i łamał nawet niemieckie prawo, by skazać jak największą liczbę Polaków. Biciem wymuszano na nich przyznanie się do czynów, których nie popełnili. Jako świadków zaprzysięgano tylko Niemców, a ewentualne zeznania Polaków uznawano za niewiarygodne. Oskarżonym nie tłumaczono zeznań niemieckich świadków i nie pozwalano na składanie wyczerpujących wyjaśnień. Niemieccy obrońcy byli bierni albo wręcz solidaryzowali się z prokuratorami i sędziami. Zdarzało się, że dochodzenie, rozprawa sądowa i wykonanie wyroku śmierci odbywały się tego samego dnia, a na decyzję w sprawie prawa łaski w ogóle nie czekano. Rodzin skazanych nie informowano o wyroku ani jego wykonaniu.
– Nie wszystkie wyroki niemieckich sądów specjalnych można uznać za mordy sądowe, choć wiele z nich – zwłaszcza te wydane przez niemiecki Sąd Specjalny w Bydgoszczy – nimi było – ocenił dr Tomasz Ceran z Delegatury IPN w Bydgoszczy.
Zwrócił uwagę na to, że „zbrodnie sądowe stanowiły niewielki ułamek wszystkich niemieckich zbrodni w okupowanej Polsce, w tym także na Pomorzu, i nie było to narzędzie, za pomocą którego zamierzano wyniszczyć naród polski. Sądownictwo służyło przede wszystkim legitymizacji działań politycznych i zachowaniu pozorów państwa prawa oraz potwierdzeniu tezy o polskiej winie zbiorowej”.
Dr Tomasz Ceran podał, że łącznie w czasie wojny Sąd Specjalny w Bydgoszczy skazał na karę śmierci 348 osób, w tym 243 za „wypadki z września 1939 roku” (m.in. rzekomy udział w tzw. krwawej niedzieli). Wyroki wykonywano początkowo przez rozstrzelanie, a od lipca 1940 r. przez ścięcie.
Prokuratorzy i sędziowie odpowiedzialni za niemieckie zbrodnie sądowe w Bydgoszczy nie zostali po wojnie ukarani. Niektórzy z nich jeszcze przez wiele lat kontynuowali kariery w RFN.
IPN