Według wyliczeń resortu rodziny w 2025 r. najniższa emerytura, renta rodzinna i renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wzrosną z 1 tys. 780 zł do 1 tys. 901 zł brutto. Z kolei renta socjalna zostanie podniesiona do kwoty 1 tys. 901 zł brutto.
To za mało – ocenił Jan Mosiński, poseł PiS zasiadający w sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny. Jak dodał, taka waloryzacja i wcześniejsze obcięcie czternastych emerytur dowodzą, że rząd Donalda Tuska nie potrafi wyciągnąć ręki do seniorów w geście solidarności.
– Waloryzacja, którą zaproponowano emerytom i rencistom, jest niewspółmiernie niska do tego, co jest przed nimi, a mianowicie horrendalnymi podwyżkami cen energii i gazu. Za rządów Prawa i Sprawiedliwości waloryzacje były kilkusetzłotowe. Tutaj widać, że rząd Donalda Tuska pieniędzy nie ma i mieć nie będzie. To, co proponuje się w chwili obecnej pod kątem waloryzacji, nie pokrywa kosztów tego, co będzie potem. Do tego jeszcze należy dodać wzrost inflacji. Eksperci szacują, iż będzie to 7 procent w ciągu najbliższych miesięcy – wskazał Jan Mosiński.
Emerytury i renty podlegają corocznej waloryzacji od 1 marca. Podwyżka jest automatyczna, nie trzeba składać wniosku do ZUS. Zakład podwyższa także np. dodatek pielęgnacyjny, dodatek dla sierot oraz zasiłki przedemerytalne.
RIRM