Sadownicy w całym kraju odnotowują straty. Niskich zbiorów mogą spodziewać się m.in. producenci owoców z Lubelszczyzny, w szczególności z okolic Opola Lubelskiego i Bełżyc.
Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej, Gustaw Jędrejek, zwrócił uwagę, że magazyny w wielu miejscach są puste, dlatego będzie duże zapotrzebowanie na owoce jagodowe. Zastrzegł on jednak, że choć ceny są w tym roku na dobrym poziomie, to wysokość plonów nie przyniesie sadownikom znacznych zysków.
– Ceny na początku były bardzo słabe. Cena truskawki zaczęła się od 2,50, 2,80, cztery, 4,50 złotych. Truskawka deserowa utrzymywała cenę od ośmiu do dziesięciu, nawet 12 złotych. Agrest już kosztuje ok. 1,80 złotych. Porzeczka kolorowa – też myślę, że to będzie taka sama cena. Dziwna sytuacja jest z porzeczką czarną, bo już są na giełdzie propozycje sześciu, nawet dziesięciu złotych za kilogram. Tylko co z tego, jak większość rolników nie będzie miała w ogóle plonów, dlatego że albo gradobicie, albo przemarznięcie – mówił Gustaw Jędrejek.
W ostatnim czasie Lubelska Izba Rolnicza zaapelowała do resortu rolnictwa o wprowadzenie umów kontraktacyjnych. Przedstawiciele Izby chcą, żeby umowy były zawierane z rolnikami jeszcze przed rozpoczęciem sezonu zbiorów.
RIRM