Dom Samotnej Matki imienia Stanisławy Leszczyńskiej w Łodzi, prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Antonianek, powstał w 1991 roku i działa przy Centrum Służby Rodzinie oraz przy Fundacji Służby Rodzinie „Nadzieja”, by nieść pomoc kobietom spodziewającym się dziecka lub rodzicom i ich dzieciom w trudnej sytuacji życiowej. Dom jest jednym z największych i najnowocześniejszy ośrodków w Polsce.
Zwiedzając placówkę, Pierwsza Dama odwiedziła świetlicę, gdzie podopieczne spędzają czas wraz z dziećmi, plac zabaw, pokój socjalny oraz pokój dla mam, a także gabinety: położnej, psychologa oraz terapeuty, a także biura i pokój przyjęć.
W Domu zatrudniony jest zespół specjalistów. Nad wsparciem i usamodzielnieniem pracują gotowi do uważnego wysłuchania pracownicy socjalni, pedagodzy, terapeuci, położna, psycholog, neuropsycholog, logopeda, wychowawca, kapelan, lekarz psychiatra, prawnik.
W organizowanych przez siostry spotkaniach grupowych biorą udział specjaliści różnych dziedzin m.in. dietetyk, lekarze specjaliści, terapeuci zajmujący się m.in. uzależnieniami. Ponadto podopieczne Domu uczęszczają także w warsztatach przygotowujących do podjęcia pracy zawodowej.
Kulminacyjnym momentem wizyty było spotkanie Małżonki Prezydenta z pracownikami oraz siostrami zakonnymi posługującymi w Domu Samotnej Matki.
– Jesteście moje drogie Panie wspaniałymi matkami i kobietami. Każdy zasługuje na drugą szansę. Niech korzystają Panie z tego co oferuje Dom Samotnej Matki w Łodzi, gdyż niezwykle ważne jest, aby się przełamać, aby pójść dalej i żyć dla siebie, a przede wszystkim dla dzieci – podkreśliła Pierwsza Dama, jednocześnie dziękując Siostrom, pracownikom oraz zgromadzonym paniom, za ogrom pracy, który na co dzień wykonują, tworząc wspólnotę Domu.
***
Patronką Domu Samotnej Matki jest Stanisława Leszczyńska, położna pochodząca z Łodzi, osadzona w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz–Birkenau, która w obozie odebrała ponad 3 tysiące porodów. Żadne dziecko w czasie porodu nie zmarło.
Była przez rodzące współwięźniarki nazywana „Mateczką” i „Aniołem Życia”. Lekarz SS twardo oświadczył, że dzieci mają być topione zaraz po urodzeniu, co jednak spotkało się ze stanowczą odmową Leszczyńskiej, która po niemiecku odpowiedziała mu, że „żadnego dziecka nie zabije”. Przez 2 lata spędzone w obozie pełniła obowiązki położnej, przyjmując w sumie ponad 3 tys. porodów.
prezydent.pl