Jak dodał, jeśli ktoś strzela do cywilów na wojnie, niezależnie od tego, czy są to pracownicy humanitarni, pacjenci szpitala, czy osoby cywilne, to jest to zbrodnia wojenna precyzyjnie opisana w prawie międzynarodowym i ścigana.
Podkreślił, że Polska powinna się domagać nie tylko odszkodowania dla rodziny zmarłego Polaka, ale też ścigania tej zbrodni wojennej. Ocenił, że słowa premiera Izraela Benjamina Netanjahu, że “to się zdarza na wojnie” są niewłaściwe i niefortunne.
Zwrócił uwagę, że w izraelskim rządzie „dominuje taki pogląd, że należy odstraszyć wszystkie możliwe organizacje humanitarne”. Przypomniał też o wcześniejszych blokadach dostaw pomocy, co wynika z opinii izraelskich decydentów, których zdaniem dostarczanie żywności dla ludzi z Gazy po ubiegłorocznej, krwawej akcji Hamasu „jest czymś absolutnie niedopuszczalnym”.
„Odszkodowanie to jest sprawa drugorzędna. Nie przywróci to życia temu człowiekowi. Najważniejszą rzeczą, której powinien się domagać polski rząd, powinno być wskazanie przez stronę izraelską konkretnej osoby winnej oraz domaganie się pociągnięcia jej do odpowiedzialności” – zaznaczył.
„Izrael twierdzi, że nie potrzebuje sądów międzynarodowych, bo ma znakomicie działający własny system rozliczania się z osobami, które popełniają zbrodnie wojenne, a jest to klasyczna zbrodnia wojenna, wiec niech zostanie przeprowadzone śledztwo w Izraelu. Niech wskazana zostanie osoba winna i niech zostanie przykładnie ukarana” – oświadczył. Dodał też, że gdyby w tym ataku zginęli Palestyńczycy, to “ta historia w ogóle nie ujrzałaby światła dziennego”.
na podst. kresy.pl
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.