Na czele komisji śledczej do spraw wyborów korespondencyjnych stanął poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński. Termin kolejnego posiedzenia wyznaczył na piątek.
Obok przewodniczącego wybrani zostali również wiceprzewodniczący. Wśród nich: Jacek Karnowski – poseł KO, Bartosz Romowicz – poseł Polski 2050 i Waldemar Buda – poseł PiS.
Waldemar Buda zgłosił chęć kontynuowania pracy komisji śledczej jeszcze we wtorek. Zaproponował, by w przyszłości przesłuchani zostali: Małgorzata Kidawa-Błońska – obecna marszałek Senatu, Rafał Trzaskowski – prezydent Warszawy i Tomasz Grodzki – były marszałek Senatu. Na kontynuowanie pracy komisji we wtorek nie zgodził się jednak jej przewodniczący, a termin kolejnego posiedzenia wyznaczył na piątek.
– Ta komisja – jak żadna inna – przygotuje plan pracy w 48 godzin i jesteśmy gotowi w piątek podać opinii publicznej pierwsze przesłuchania, które będą jeszcze w styczniu – oznajmił Dariusz Joński.
Sejmowa większość będzie chciała udowodnić winę poprzedniej władzy i obarczyć ją odpowiedzialnością za wydanie 70 milionów złotych na przygotowanie wyborów, które się nie odbyły. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało udowodnić, że wybory prezydenckie nie odbyły się, bo zostały zablokowane przez polityków, którzy byli wtedy w opozycji. Klub w komisji śledczej reprezentują – obok posła Waldemara Budy – także posłowie: Paweł Jabłoński, Mariusz Krystian i Przemysław Czarnek.
– Ja będę chciał już w piątek – bo rozumiem, że dziś tego nie przeforsujemy – powołać na świadka również szefa klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej z tamtego czasu i wysłuchać go na okoliczność tego, jakie podejmował działania zmierzające do zablokowania wyborów 10 maja – wyjaśnił prof. Przemysław Czarnek.
Skład komisji uzupełniają: Magdalena Filiks z KO, Agnieszka Maria Kłopotek z PSL, Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy i Witold Tumanowicz z Konfederacji.
TV Trwam News