Premier Donald Tusk w swoim exposé odnosił się wielokrotnie do rządów swoich poprzedników. Wskazał, że „polska polityka od kilku lat zatraciła powagę debaty publicznej”. Podkreślał przy tym znaczenie wyborów z 15 października, które pozwoliły jego koalicji na utworzenie większości sejmowej.
„Myślę, że 15 października przejdzie do historii jako dzień – nie pierwszy raz – pokojowego buntu, buntu na rzecz wolności i demokracji, trochę podobnie jak 31 sierpnia 1980 r. czy 4 czerwca, kiedy odzyskiwaliśmy niepodległość, wolność po zwycięstwie »Solidarności«” – stwierdził premier.
Zaznaczył też m.in., że jego celem jest odbudowanie wspólnoty narodowej. Jak mówił „chodzi o to, by w Polsce znalazło się miejsce dla przedstawicieli wszystkich opcji politycznych”.
„Musimy też rozumieć, że lekcja »Solidarności« to jest lekcja pokonywania różnic między ludźmi i budowania na co dzień wspólnoty, która pozwala się różnić, ale też pozwala wspólnie działać i wspólnie nieść odpowiedzialność za własną ojczyznę” – podkreślił szef rządu.
Mimo to – jak zauważył prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog, odnosząc się do exposé – Donald Tusk wyraził zamiar rozliczenia poprzedniej władzy.
– Przynajmniej wstępna część tego exposé raczej przypominała jakąś mowę pogrzebową, w której to Donald Tusk wyrażał więcej współczucia nad tym, co złego, śmiertelnego wręcz w swoich konsekwencjach stało się w Polsce niż temu, co ma zrobić dla przyszłości. To ma być chyba skonstruowane w opozycji do „czarnych czasów” rządów PiS, w których to on ma zaprowadzić wreszcie pokój, dać nadzieję i zamknąć ten „czarny rozdział” w Polsce w oparciu o (podejrzewam) solidne rozliczenie ludzi rządzących w poprzednim czasie – zwrócił uwagę prof. Arkadiusz Jabłoński.
W dalszej części exposé Donald Tusk przedstawił nieco więcej „konkretów” (choć mogą to być tylko obietnice, które nie doczekają się spełnienia). Zapowiedział m.in. uzyskanie dla Polski pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, powołanie Rady Fiskalnej do opiniowania wydatków państwa czy też dozbrojenie polskiej armii.
Poruszył również temat Centralnego Portu Komunikacyjnego.
„Przyszłość CPK rozstrzygnie się w transparentny sposób. W tym procesie będą uczestniczyli eksperci. Projekt będzie służył Polsce, Polkom i Polakom” – powiedział premier.
RIRM/radiomaryja.pl